Mediator pomoże rozwiązać konflikt w gdańskim „Promyku”? Schronisko czeka na decyzję prezydenta

Na linii pracownicy – wolontariusze w gdańskim schronisku „Promyk” znowu iskrzy, a najbardziej podzieleni są sami wolontariusze. Chodzi głównie o różnice zdań w sprawie opieki nad zwierzętami i zarządzaniem placówką. Nie wszyscy też przestrzegają regulaminu, jaki obowiązuje każdego wolontariusza. Czy w sprawie pomoże mediator? Kilka dni temu w internecie pojawiła się anonimowa petycja z żądaniem odwołania kierownictwa placówki. We wtorkowe popołudnie w schronisku obradowała na wyjeździe Komisja ds. Społecznych i Ochrony Zdrowia, na której radni zaproponowali, by prezydent Gdańska zatrudnił zewnętrznego mediatora w „Promyku”.

– Trzeba usiąść przy stole i porozmawiać. Chodzi o to, żeby ci ludzie zrozumieli, że nie przychodzą tu do kierownika i nie muszą go kochać, ale do kotów i psów. I to tym zwierzętom ma się tutaj dziać dobrze – mówiła Radiu Gdańsk przewodnicząca komisji Beata Dunajewska – W pierwszej odsłonie tego konfliktu udało nam się zaprosić na komisję przedstawicieli wszystkich stron, a dzisiaj mimo zapowiedzi przyszli jedynie wolontariusze, którzy bronią schroniska. Dlatego nie ma tych negocjacji i rozmów i to jest przykre – dodaje radna.

PREZYDENT ZGODZI SIĘ NA MEDIATORA?

Na mediacje otwarci są też sami wolontariusze, którzy byli obecni na wtorkowych obradach. Część z nich jednak nie wierzy, że w ogóle dojdzie do rozmów ze wszystkimi. Grzegorz Zaleski, odpowiedzialny w „Promyku” między innymi za wolontariat, powiedział, że każdy pomysł jest dobry, jeśli ma służyć polepszeniu sytuacji i podniesieniu jakości wolontariatu i stosunków międzyludzkich. Dotyczy to zarówno wolontariuszy, jak i personelu schroniska.

ROZPRAWA PRZEŁOŻONA NA POCZĄTEK LIPCA

Pismo w sprawie powołania mediatora zewnętrznego w „Promyku” ma trafić do prezydenta Gdańska w środę. Także wtedy przed Sądem Rejonowym Gdańsk Północ miała odbyć się rozprawa dotycząca znęcania się nad zwierzętami w schronisku. Stroną skarżącą są fundacje, których wolontariusze pracowali w gdańskiej placówce kilka lat wcześniej. Proces się jednak nie rozpocznie, ze względu na chorobę sędziego rozprawa została przełożona na początek lipca.

Aleksandra Nietopiel/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj