Kartuska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie koni, które padły w stajni w Niestępowie. Chodzi o zdarzenie sprzed prawie roku i śmierć sześciu zwierząt. Śledztwo wykazało, że przyczyną zdarzenia było prawdopodobnie porażenie prądem. Właściciele stadniny podejrzewali, że ktoś zrobił to celowo.
Śledztwo zostało umorzone ze względu na to, że nie udało się ustalić, czy do śmierci koni przyczyniły się osoby trzecie. Zdarzenie mogło być spowodowane źle działającą instalacją elektryczną na terenie stajni. Tak w opinii stwierdził biegły, który był na miejscu.
PRZESTĘPSTWA NIE BYŁO
Nie można też wykluczyć, że ktoś poraził konie prądem, ale na to nie ma dowodów – wyjaśnia Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
– Poczynione w sprawie ustalenia, treść pozyskanych opinii i zeznania świadków nie pozwoliły na jednoznaczne przyjęcie, że doszło w tej sprawie do popełnienia przestępstwa – mówi Tatiana Paszkiewicz.
NIEPRAWOMOCNE POSTANOWIENIE PROKURATURY
Biegły stwierdził, że metalowe elementy boksów, w których trzymano konie, były bezpośrednio połączone z metalowym sufitem. W ten sposób mogło dojść do przeniesienia się napięcia z niesprawnej instalacji elektrycznej.
Postanowienie prokuratury jest nieprawomocne. Właściciele koni i stadniny mogą się od niej odwołać do sądu.
Grzegorz Armatowski/mmt