Historia s/s Wigry jak scenariusz filmu. Gdynia pamięta o kapitanie Grabowskim [FOTO]

Gdynia i Stowarzyszenie Pilotów Morskich upamiętnili bohaterskiego kapitana żeglugi wielkiej Władysława Grabowskiego – kapitana statku s/s Wigry, pływającego pod polską banderą w służbie alianckich konwojów podczas II wojny światowej. Kapitan zginął tragicznie wraz z jednostką i 25 marynarzami w styczniu 1942 roku na Atlantyku w pobliżu Islandii.

WIELKIE WZRUSZENIE

– Przed wojną mieszkał i pracował jako pilot morski w Urzędzie Morskim w Gdyni, dziś symbolicznie tu wrócił – mówił podczas uroczystości syn kapitana Wiesław Grabowski.

– W Islandii byłem trzykrotnie. Na grobie załogi złożyłem kwiaty i rozmawiałem z uratowanym członkiem załogi, Bragi Kristjansenem. Zwiedziłem wszystkie miejsca związane z tą katastrofą. Byłem też w miejscu, gdzie ocean oddał ciała. W miejscu zatonięcia złożyłem na falach Atlantyku wiązankę kwiatów. To było wielkie wzruszenie dla mnie i dla mojej rodziny. Dzisiejszy dzień jest dla mnie bardzo ważny. I tak samo wzruszający. Szczególnie dziękuję panu profesorowi D. Dudzie, który prowadził uroczystość – dodał syn kapitana.

Tablicę przy ulicy Wartowniczej 12, obok Urzędu Morskiego, ufundowało Stowarzyszenie Pilotów Morskich w Gdyni, ale wielką pracę, by pamięć o kapitanie i członkach załogi nie zginęła, wykonuje od lat w Polsce i na Islandii Witold Bogdański, prezes Stowarzyszenia Polonii Islandzkiej, mieszkający na Reykjavík od 1985 roku. Jest twórcą i pomysłodawcą wystawy o s/s Wigry w Muzeum Morskim w Reykjavíku.

– Grób załogi odnowiony przez polskich marynarzy znajduje się w Islandii – opowiada sam Bogdański. – Nasza wystawa trafi wkrótce do Gdańska, obiecywał nam to dyrektor Narodowego Muzeum Morskiego Jerzy Litwin.

Podczas uroczystości zaproszonym gościom wręczono także Złote Krzyże Zasługi Związku Piłsudczyków. Otrzymali je właśnie Wiesław Grabowski, Witold Bogdanski i Wiesław Kaczmarek, szef Stowarzyszenia Pilotów Morskich. Jerzy Litwin otrzymał medal Civitas e Mari od władz miasta Gdyni. Na medalu znalazły się słowa „TYM, KTÓRZY REALIZUJĄ MARZENIA”.

HISTORIA JAK SCENARIUSZ FILMOWY

Historia  s/s Wigry to scenariusz filmowy. – Sama historia tragicznych wydarzeń oraz losy jej uczestników nie są w Polsce dobrze znane – opowiada Witek Bogdański, prezes Stowarzyszenia Polonii Islandzkiej, który od wielu lat poszukuje i gromadzi materiały z nią związane. Kilka miesięcy temu udało mu się nawiązać kontakt z komandorem Wiesławem Grabowskim, który jest synem Władysława Grabowskiego, kapitana statku Wigry. Wspólne poszukiwania zaowocowały przyjaźnią i teraz będą oni działać razem.

Komandor Wiesław Grabowski powiedział między innymi: „przez lata moim marzeniem było, żeby 1 listopada, tradycyjnie, na grobie załogi mojego ojca ktoś zapalał znicz. Ja zapalam znicz na plaży i długo patrzę w morze. Teraz, dzięki Witkowi, dowiedziałem się, że 1 listopada najjaśniejszym punktem na cmentarzu w Reykjavíku jest właśnie grób marynarzy s/s Wigry. Jestem niezmiernie szczęśliwy i wdzięczny Polonii islandzkiej”.

W Muzeum Morskim w Reykjavíku można oglądać wystawę upamiętniającą tragiczne zatonięcie w sztormie polskiego statku Wigry u wybrzeży Islandii w styczniu 1942 roku. Rozbitkowie przetrwali w nieludzkich warunkach noc w szalupie. Po jej wywróceniu, kilku udało się uczepić jej kilu. Życie straciło 25 marynarzy, przeżyło dwóch: Islandczyk, Bragi Kristjánsson i Polak, Ludwik Smolski. Rankiem Bragi Kristjánsson dotarł do farmy Kristjána Kristjánssona. Sprowadził pomoc, ratując tym samym życie Polaka.

Kustoszem wystawy jest Witold Bogdański, prezes Stowarzyszenia Polonii Islandzkiej, mieszkający na Reykjavíku od 1985 roku.

Ze wspomnień Wiesława Grabowskiego, komandora MW w stanie spoczynku, syna Władysława Grabowskiego:

„W styczniu 1942 r. s/s Wigry wyszedł w konwoju z Reykjavíku w Islandii do Stanów Zjednoczonych. Po paru dniach, z powodu szalejącego sztormu, rozformowano konwój i nakazano wracać samodzielnie do Reykjavíku. Szalejący sztorm oraz awaria maszyny parowej spowodowała, że bezwładny statek był niszczony przez ogromne fale. Z trudem załoga usunęła awarię i statek częściowo zdolny do utrzymania kursu, ciężko pracował na fali. Kolejne uderzenia fal spowodowały awarię maszyny sterowej i bezwolny statek miotał się na falach, zbliżając się do skalistych wybrzeży Islandii. Nie miał żadnych szans na ratunek. Sygnały SOS z s/s Wigry odebrał s/s Hel, ale był bardzo daleko i w szalejącym sztormie nie mógł udzielić pomocy. Kapitan Władysław Grabowski zarządził opuszczenie statku. Podczas akcji ratunkowej jedna szalupa została roztrzaskana przez fale, a druga, po zrzuceniu na wodę, odwróciła się do góry stępką. Kapitan oświetlał reflektorem miejsce ratowania się przez załogę, nie chciał zejść ze statku. Razem z nim pozostał kucharz, z którym przeżyli wiele miesięcy w cięż­kich konwojach. Do brzegu dopłynęło troje ludzi: II oficer Ludwik Smolski, st.mar. Bragi Kristjanson oraz radiotelegrafista Przybysiak, który na brzegu umarł z wychłodzenia. Dwaj pozostali przeżyli. Kapitan Władysław Grabowski, dopełniając starej żeglarskiej tradycji, zatonął ze swoim statkiem. Z 27 członków załogi uratowało się dwóch, a morze oddało ciała 18 marynarzy. 18 stycznia 1942 r. w kościele na wzgórzu Landakot w Reykjavíku odbyła się msza, a 18 marynarzy s/s „Wigry” pogrzebano na cmentarzu Fossvogi. Udział w nim wzięły załogi Batorego i Helu ze statków przebywających w tym czasie w porcie. Marynarze s/s Wigry spoczywają na cmentarzu w Reykjavíku, gdzie w 1958 r. odsłonięto płytę pamiątkową. Grób załogi Wigier, odnowiony przez polskich marynarzy na początku lat 60., znajduje się nadal na cmentarzu Fossvogur.

W wyniku wypadku zginęło 25 członków załogi, w tym 12 Polaków:

Władysław Grabowski – kapitan
Zygmunt Lewicki – I oficer
Czesław Nowak – III oficer
Wacław Przybysiak – radiooficer
Charles Peach – radiooficer łącznikowy (Kanadyjczyk)
Brunon Schmidt – I mechanik
Jerzy Zieliński – II mechanik
Aleksander Trućko – III mechanik
Marian Lewandowski – p.o. bosmana
Gardar Magnusson – starszy marynarz (Islandczyk)
Reginald Smalwood – starszy marynarz (Brytyjczyk)
Tadeusz Stachura – starszy marynarz
Witold Zeles – starszy marynarz (Łotysz)
Arthur Bernes – marynarz (Brytyjczyk)
William Catterell – młodszy marynarz (Brytyjczyk)
Jan Chmielewski – palacz
John Dixon – palacz (Brytyjczyk)
Ahmed Essa – palacz (Egipcjanin)
Franciszek Grzela – palacz
Ragnar Palsson – palacz (Islandczyk)
John Ross – palacz (Brytyjczyk)
Edward Strarola – palacz (Łotysz)
Julian Caroll – kucharz (Brytyjczyk)
Roman Grabowski – steward


Anna Rębas rozmawiała z synem Władysława Grabowskiego i Witoldem Bogdańskim, pasjonatem mieszkającym na Islandii:

Anna Rębas/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj