Mieszkańcy Bożegopola Małego pod Wejherowem nadal pozostają odcięci od głównego zbiornika wody. Korzystają z ujęcia w sąsiedniej wsi. To się jednak może zmienić, bo zbiornik w Bożympolu Wielkim jest mocno obciążony. Wszystko przez tajemnicze beczki i akcję Centralnego Biura Śledczego.
3 lipca w nocy policjanci z Centralnego Biura Śledczego oraz strażacy w Bożympolu Małym zabezpieczyli składowisko beczek, które mogły zawierać niebezpieczne środki chemiczne. Najbardziej niepokojące jest jednak to, że beczki znajdowały się 50 metrów od ujęcia wody pitnej i mogło dojść do jej zatrucia.
ODCIĘCIE WODY
Na miejsce wysłano sześć zastępów straży pożarnej, w tym dwa ratownictwa specjalistycznego z Gdyni. Strażacy mieli dokonać wstępnej identyfikacji, a następnie przekazać informacje policji. Na wniosek strażaków podjęto decyzję o tymczasowym zamknięciu zbiornika w obawie przed ewentualnym skażeniem wody.
SYTUACJA AWARYJNA
Ujęcie w Bożympolu Małym pozostaje zamknięte, a woda dostarczana jest mieszkańcom ze zbiornika w sąsiedniej miejscowości – Bożepole Wielkie. Jednak jak zaznacza wójt Łęczyc – takie rozwiązanie nie załatwia problemu, a co gorsza, może wpłynąć na pogorszenie się jakości dostarczanej wody do 3 tys. mieszkańców.
– Zbiornik, który aktualnie awaryjnie zasila miejscowość Bożepole Małe, na co dzień zaspokaja potrzeby mieszkańców dwóch sąsiadujących miejscowości – Bożepole Wielkie i Chmieleniec. Już teraz wiemy, że ciśnienie wody jest mniejsze, a w dalszej perspektywie ilość wody może być niewystarczająca dla mieszkańców trzech wsi – mówił wójt Łęczyc, Piotr Wittbrodt.
WYNIKI SANEPIDU
Aktualnie próbki wody badane są przez sanepid. Specjaliści sprawdzają czy zabezpieczone chemikalia przedostały się do zbiornika i czy zagrażają zdrowiu mieszkańców. Jeśli w najbliższych dniach okaże się, że zbiornik zostanie zamknięty dłużej, wójt zapewnia, że gmina zacznie dostarczać wodę beczkowozami. Wyniki badań mają być znane w przyszłym tygodniu.
Sprawą nielegalnego składowiska zajmują się policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Na razie nie znamy szczegółów prowadzonego śledztw, ponieważ ze względu na dobro sprawy, funkcjonariusze nie udzielają komentarza.
jK/mmt