Pudełko z wężem w środku stało na kontenerze do zbiórki odpadów przy ulicy Szuwary w Gdańsku. Pojemnik z gadem zabezpieczyli funkcjonariusze gdańskiej straży miejskiej, którzy zostali powiadomieni o nietypowym znalezisku. – To kolejny przykład ludzkiej nieodpowiedzialności – mówi Radiu Gdańsk sopocki terrarysta Adam Czajor. – Przezroczyste pudełko z zielonym przykryciem stało na kontenerze do selektywnej zbiórki odpadów. W jego wnętrzu znajdował się niewielki wąż. Już na pierwszy rzut oka można było ocenić, że nie jest to przedstawiciel żadnego rodzimego gatunku – mówi młodszy specjalista Paweł Biedrzycki.
WĄŻ TRAFIŁ DO LECZNICY WETERYNARYJNEJ
Funkcjonariusze zabrali pojemnik do radiowozu. Potem za pośrednictwem Stanowiska Kierowania uzgodnili, że gad zostanie przewieziony do lecznicy weterynaryjnej przy ulicy Kartuskiej, gdzie trafił pod opiekę fachowców.
„PRZYKŁAD LUDZKIEJ NIEODPOWIEDZIALNOŚCI”
– Jest to popularny w hodowli, faktycznie nierodzimy wąż zbożowy odmiany Anery (brak czerwonego pigmentu). Gatunek niegroźny i niejadowity. Przykro widzieć kolejny przykład ludzkiej nieodpowiedzialności. W Lublinie pod patronatem fundacji Epicrates funkcjonuje schronisko dla porzuconych zwierząt egzotycznych – niestety, coraz częściej okazuje się, że powinno mieć swoje oddziały w innych regionach – mówi dziennikarzowi Radia Gdańsk sopocki terrarysta Adam Czajor.
MOŻLIWE, ŻE KOMUŚ SIĘ ZNUDZIŁ
– Możliwe, że komuś się znudził. Niewykluczone, że pozbyto się go z powodu wyjazdu na urlop. W kwestii motywacji można jedynie snuć domysły. Fakty są tymczasem bezlitosne i nie świadczą zbyt dobrze o właścicielu gada – komentują sprawę strażnicy miejscy.
puch