„Prawdopodobnie mnie nie zauważył i myślał, że jedzie sama kobieta”. Tak chcieli oszukać naszego słuchacza w Gdańsku

– W pewnym momencie zrównał się z nami inny samochód. Kierowca pokazywał, żeby otworzyć okno. Następnie krzyknął, żeby zjechać na bok – relacjonuje nam pan Krzysztof, który był uczestnikiem dziwnego zdarzenia na jednej z ulic w Gdańsku. Jak się później okazało, była to próba wyłudzenia.

W ostatni poniedziałek pan Krzysztof wspólnie z żoną i dzieckiem jechali samochodem po gdańskiej Zaspie. Prowadziła pani Ewelina. W pewnym momencie na drodze stało się coś nieoczekiwanego. – Jechaliśmy Aleją Rzeczpospolitej w kierunku Wrzeszcza. Na wysokości skrzyżowania z ul. Hynka zrównał się z nami srebrny volkswagen – relacjonuje nasz słuchacz. – Siedziałem z tyłu i byłem zajęty zabawą z dzieckiem. Żona powiedziała mi, że kierowca tego auta coś pokazuje, prawdopodobnie, żebyśmy zjechali na pobocze. Pomyślałem, że może chodzi o światła – dodaje pan Krzysztof.

„WIEDZIAŁEM, ŻE TO NIEMOŻLIWE”

Sytuacja „wyjaśniła” się, kiedy szyba w samochodzie powędrowała w dół. – „Ta pani uszkodziła mi dziś lusterko” usłyszałem. Od razu wiedziałem, że to niemożliwe, bo od początku jazdy towarzyszyłem żonie. Powiedziałem, żeby nie zwracała na tego mężczyznę uwagi i jechała dalej. Po chwili on przyspieszył i pojechał w stronę Wrzeszcza.

Nasz słuchacz poszukał w internecie i okazało się, że była to próba oszustwa „na lusterko”. Kierowca-oszust twierdzi, że ktoś uszkodził lusterko w jego samochodzie i żąda pieniędzy. – Podejrzewam, że nie zauważył mnie na tylnym siedzeniu i myślał, że jechała sama kobieta. Prawdopodobnie moja żona zestresowana zjechałaby na bok i zakończyłoby się to utratą kilkudziesięciu albo nawet kilkuset złotych. Ostrzeżcie proszę słuchaczy – apeluje pan Krzysztof.

 

Masz ciekawą historię? Napisz: kontakt@radiogdansk.pl

mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj