Znany rockman pobity po koncercie we Wdzydzach Kiszewskich. „Zaszli mnie od tyłu”

Wokalista zespołu Oddział Zamknięty i lider grupy Vintage Krzysztof Wałecki został brutalnie pobity po koncercie we Wdzydzach Kiszewskich. Rockman po tym, jak po występie został skatowany przez grupę mężczyzn, trafił do szpitala w Kościerzynie.

AKTUALIZACJA 19:00

Policja szuka sprawców pobicia, do którego miało dojść w piątek. Mężczyzna został przebadany i opatrzony w szpitalu w Kościerzynie. Policja ustala, jak doszło do zajścia we Wdzydzach. Przesłuchuje świadków i typuje domniemanych sprawców – poinformował aspirant Piotr Kwidziński z policji w Kościerzynie.

„ZASZLI MNIE OD TYŁU”

Muzyk opisał wszystko na swoim profilu facebookowym. „Po piątkowym koncercie z Darkiem Pietrzakiem we Wdzydzach zostaliśmy zaproszeni przez grupę znajomych na afterparty w plenerze. Tam zostałem zaatakowany przez trzech zupełnie obcych mi ludzi, którzy prawdopodobnie byli na naszym koncercie. Nie mogłem się bronić bo sprawcy zaszli mnie od tyłu” – relacjonuje.

Po tym, jak Wałecki umieścił swoje zdjęcia w internecie, zmartwieni fani życzyli mu szybkiego powrotu do zdrowia. Po wyjściu ze szpitala muzyk zapewnił, że czuje się dobrze i wystąpi w czwartek na Woodstocku.

Dodał też, że policja ustaliła już nazwiska sprawców.

mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj