Na Pomorzu powstanie elektrownia atomowa – podaje Dziennik Gazeta Prawna. Inwestycja nie będzie finansowana z budżetu państwa. Nie wiadomo jeszcze, gdzie zbudowane zostaną reaktory i skąd Polska zakupi technologię atomową.
Jak dowiedziała się gazeta, pod uwagę brane są dwie pomorskie lokalizacje – Lubiatowo-Kopalino (gmina Choczewo) i Żarnowiec (gminy Krokowa i Gniewino), gdzie w latach 80. budowana była siłownia jądrowa. W obu w tej chwili prowadzone są badania środowiskowe. Po ich zakończeniu i uzyskaniu decyzji środowiskowej, ogłoszony zostanie przetarg.
KTO ZAPŁACI?
Koszt budowy jednego reaktora o mocy 1000 MW to ok. 16 mld zł. Krzysztof Tchórzewski, minister energii, zapowiedział, że pieniądze na pewno nie zostaną pozyskane z budżetu państwa, jak i z kontraktów różnicowych (polegają na tym, że państwo gwarantuje producentowi stałą cenę za prąd, dopłaca kiedy jest niższa od rynkowej). Spekuluje się więc, że na inwestycję zrzucą się spółki Skarbu Państwa lub przeznaczone zostaną środki z dywidend.
Nie wiadomo także, skąd Polska pozyska technologię atomową. Rząd mówi m.in. o Chinach i Korei Południowej, ale – jak pisze Dziennik Gazeta Prawna – azjatyckie reaktory nie mają jeszcze certyfikatów w Europie. Alternatywą ma być technologia francuska. Tu prasa sugeruje, że zakup atomu mógłby „ocieplić relacje gospodarcze z Paryżem”. Minusem współpracy jest jednak to, że Francuzi budują reaktory z opóźnieniami. Jako przykład podaje fiński reaktor Olkiluoto, którego budowa trwa już o 10 lat dłużej i jest trzykrotnie droższy, niż początkowo zakładano.
PRZYSZŁOŚĆ ENERGII
Budowa elektrowni atomowej w Polsce jest niezbędna z uwagi na to, że przepisy UE nakazują stopniowo wyłączać najstarsze bloki węglowe. Mimo budowy nowych, jest zagrożenie niedoborem mocy. Zapotrzebowanie kraju na moc wynosi obecnie maks. 23 tys. MW.
Obecnie w 30 krajach pracuje w sumie 446 bloków jądrowych. Produkują 11,5 proc. energii elektrycznej na świecie.