Słupsk wydał 300 tysięcy na zakup urządzenia do leczenia niskimi temperaturami. Od półtora roku kriokomora jest nieczynna, bo jej użytkowanie okazało się nieopłacalne i przynosiło straty. Urządzenie kupiono za czasów poprzednich władz miasta w roku 2010. Kriokomora zaczęła działać w hali sportowej przy stadionie 650-lecia dwa lata później, ale już w kwietniu 2016 roku urządzenia wyłączono.
Dyrektor Słupskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Agnieszka Klimczak mówi, że tylko utrzymanie i napełnienie zbiornika na tlen było kosztowne, a chętnych na korzystanie z zabiegów leczniczych było niewielu. – Utrzymanie zbiornika to tysiąc czterysta złotych miesięcznie. Do tego musielibyśmy zapewnić opiekę lekarza. To wszystko generuje koszty i powoduje, że kriokomora przynosiła straty. Zalecenia lekarskie są takie, by z tego typu urządzenia korzystać najwyżej co pół roku. Bez dofinansowania zabiegów przez NFZ lub inną instytucję ta działalność nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Staramy się pozyskać takie środki – dodaje dyrektor Klimczak.
W ciągu czterech lat kriokomora była używana w sumie 271 razy. W sumie klienci za używanie sprzętu o wartości prawie 300 tysięcy zapłacili 5 tysięcy złotych.
Przemysław Woś/mar