Są zarzuty i areszt w związku z rekordowym przemytem narkotyków udaremnionym pod Człuchowem. W kołach zapasowych zatrzymanego do kontroli drogowej tira policjanci i celnicy znaleźli 50 kilogramów narkotyków. W mieszkaniu kierowcy ciężarówki dodatkowo ujawniono 5 kilogramów suszu konopi indyjskich oraz tysiąc sztuk tabletek ekstazy. AKTUALIZACJA 01.10.2017 10:00
Podejrzani o rekordowy przemyt narkotyków trafili do aresztu. Gdański sąd zdecydował, że mężczyzna spędzi w areszcie trzy miesiące, a jego partnerka dwa. Śledztwo w tej sprawie trwa – policja ustala, z którego kraju para przemycała narkotyki.
OBRÓT ZNACZNĄ ILOŚCIĄ ŚRODKÓW ODURZAJĄCYCH
Oprócz 26-letniego kierowcy, zatrzymano także jego 22-letnią partnerkę. Obojgu prokurator przedstawił zarzut udziału wspólnie i w porozumieniu w obrocie znaczną ilością środków odurzających. Za to grozi 12 lat więzienia. Mężczyzna dodatkowo dostał zarzut przewozu znacznej ilości środków odurzających.
TIR WJECHAŁ DO POLSKI ZE SŁOWACJI
Jak poinformowała prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, podejrzani nie przyznali się do zarzucanego im przestępstwa. Jest wniosek o ich tymczasowe aresztowanie. Policja ustala, skąd pochodził przemyt narkotyków. Wiadomo, że tir wjechał do Polski ze Słowacji. Czarnorynkowa wartość towaru to półtora miliona złotych.
Grzegorz Armatowski/puch