Krwawa masakra w USA. Szeryf Las Vegas: co najmniej 50 zabitych i 400 rannych w strzelaninie [FILM]

59 osób zginęło i 527 zostało rannych w strzelaninie w Las Vegas, do której doszło w niedzielę wieczorem (poniedziałek w Polsce) podczas koncertu muzyki country, k. hotelu Mandalay Bay – poinformował szeryf tego miasta. Napastnik popełnił samobójstwo zanim policja zdążyła go ująć. Policja znalazła samochód należący do sprawcy i ustaliła jego tożsamość – napastnikiem był Stephen Paddock.

AKTUALIZACJA 03.10, 08:20

Szeryf policji Las Vegas Joseph Lombardo poinformował, że liczba śmiertelnych ofiar strzelaniny wzrosła do 59, a rannych zostało 527 osób. W hotelowym apartamencie, który sprawca wynajął 4 dni wcześniej, policjanci znaleźli 23 sztuki broni, w tym 20 strzelb i karabinów, a w jego domu w miejscowości Mesquite znaleziono kolejnych 19 sztuk broni, materiały wybuchowe i tysiące sztuk amunicji. Policja z Mesquite poinformowała wcześniej, że sprawca nie wchodził w konflikt z prawem i nie był notowany w przestępczych rejestrach stanu Nevada. Według amerykańskich mediów, Paddock pracował wcześniej w firmie Lockheed Martin, miał licencję pilota. Był miłośnikiem gier hazardowych.

AKTUALIZACJA 02.10, 17:00

Państwo Islamskie (IS) przyznało się do przeprowadzenia ataku na uczestników koncertu w Las Vegas, nie przedstawiając jednak potwierdzających to dowodów; przekazało też, że sprawca kilka miesięcy temu przeszedł na islam.

„Ataku w Las Vegas dokonał żołnierz Państwa Islamskiego w reakcji na wezwanie do atakowania państw należących do koalicji” – poinformowała powiązana z IS agencja informacyjna Amak, odnosząc się do dowodzonej przez Stany Zjednoczone międzynarodowej koalicji antyislamistycznej, która zwalcza IS na Bliskim Wschodzie.

64-letni sprawca popełnił samobójstwo.

ZABITY NA MIEJSCU

Sprawca przebywał na 32. piętrze hotelu, w pobliżu którego pod gołym niebem odbywał się koncert.

– Policjanci udali się tam (gdzie był napastnik) i zabili podejrzanego na miejscu – powiedział na konferencji prasowej szeryf LasVegas Joe Lombardo. Według niego sprawca był mieszkańcem tego miasta.

MOTYWY DZIAŁANIA NAPASTNIKA SĄ NIEZNANE

Nie podano żadnych informacji dotyczących motywów działania mężczyzny. Szeryf przekazał jedynie, że napastnik prawdopodobnie działał w pojedynkę. Trwają poszukiwania kobiety, która wraz z nim wynajmowała pokój w hotelu. Agencja Reutera podaje, że chodzi o Azjatkę.

Jak relacjonowali świadkowie, sprawca strzelał do uczestników koncertu amerykańskiego piosenkarza Jasona Aldeana. Na Instagramie muzyk poinformował, że on i jego zespół są bezpieczni. – Dzisiejsza noc była przerażająca – napisał. – Myślami i modlitwą jestem ze wszystkimi dotkniętymi dzisiejszym zdarzeniem.

Zamieszczone w internecie zdjęcia z miejsca tragedii ukazują wielu rannych uczestników koncertu, leżących na ziemi, przed sceną i barierkami. Świadkowie mówią, że w czasie koncertu usłyszeli hałas, który początkowo kojarzył im się z tłuczonymi szybami; potem zorientowali się, że to strzały z broni automatycznej. Wśród ofiar śmiertelnych jest co najmniej dwóch policjantów.

DONIESIENIA O WYMIANIE OGNIA

Choć wcześniej pojawiały się doniesienia o wymianie ognia między policjantami a grupą uzbrojonych mężczyzn, policja utrzymuje, że najprawdopodobniej był tylko jeden napastnik.

W czasie operacji policja apelowała, by mieszkańcy omijali okolice hotelu oraz by „nie publikowali na żywo ani nie ujawniali taktycznych pozycji funkcjonariuszy na miejscu zdarzenia”.

Dyrekcja portu lotniczego LasVegas-McCarran tymczasowo wstrzymała połączenia z tym lotniskiem.

WIELE SZTUK BRONI PALNEJ W HOTELOWYM POKOJU

W pokoju hotelowym napastnika, który strzelał do ludzi zgromadzonych pod gołym niebem na koncercie muzyki country w Las Vegas, znaleźliśmy wiele sztuk broni palnej – poinformował szeryf tego miasta Joseph Lombardo.

KONSULAT GENERALNY RP W LOS ANGELES MONITORUJE SYTUACJĘ W LAS VEGAS

„Konsulat monitoruje sytuację w Las Vegas w związku ze strzelaniną. Jesteśmy w kontakcie z OFM (Biurem ds. Misji Zagranicznych Departamentu Stanu – przyp. PAP). Czekamy na bliższe informacje o ofiarach” – na oficjalnym profilu Konsulatu Generalnego na Twitterze.

(PAP)/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj