Pracownicy obawiają się, że wpłynie to na jakość pracy i przedstawień. O planach dyrekcji pracownicy dowiedzieli się kilka dni temu. Redukcja będzie obejmować wszystkie grupy, w tym chór i orkiestrę.
– To demontowanie zespołu, który pracuje ze sobą od lat. To jest największy skarb opery. Zmiany mogą pójść tak daleko, że być może wkrótce nie będzie czego ratować. Jeżeli część z nas zmieni zawód, to nie my stracimy, ale straci publiczność – mówią pracownicy.
PROBLEMY FINANSOWE
Instytucja od wielu lat jest w trudnej sytuacji finansowej. Budynek wymaga modernizacji, a wystawiane spektakle nie osiągają progu rentowności. W specjalnym oświadczeniu dyrektor opery Warcisław Kunc informuje, że do końca roku zamierza wdrożyć niezbędny plan naprawczy. Obejmie on między innymi zmniejszenie etatowego zatrudnienia do 90 procent obecnego poziomu. Wśród pracowników artystycznych wybór będzie podyktowany przede wszystkim oceną umiejętności artystycznych.
DYREKTOR USPOKAJA
Jednocześnie dyrektor zapewnia, że zmiana nie wpłynie na ofertę i jakość przedstawień w Operze Bałtyckiej. Do tego w Prokuraturze Rejonowej w Gdańsku toczy się postępowanie o możliwości popełnienia przestępstwa przez władze opery. Pierwsze zawiadomienie złożyła Państwowa Inspekcja Pracy i ma ono związek z naruszeniem praw pracowniczych. Drugie złożyli związkowcy zarzucając między innymi utrudnianie działalności związkowej. Uważają też, że bezprawnie zwolniono z pracy Krzysztofa Rzeszutka, członka Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność oraz byłego wiceprzewodniczącego związku w operze, który w sierpniu prowadził protest głodowy. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów.
Szanowni Państwo,
w odpowiedzi na Państwa prośbę o potwierdzenie informacji o planowanych zwolnieniach w Operze Bałtyckiej informuję, że do końca 2017 roku dyrekcja Opery zamierza wdrożyć niezbędny plan naprawczy instytucji. Nie jest tajemnicą, że instytucja ta od wielu lat znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Budynek Opery wymaga modernizacji, a możliwości sceny są bardzo ograniczone. Produkcje operowe angażujące solistów oraz zespoły artystyczne (Chór, Orkiestra oraz Balet), generują wysokie koszty przygotowania i eksploatacji. Wystawiane spektakle, pomimo wysokiej frekwencji i wyższych przychodów ze sprzedaży biletów, nie mogą osiągnąć progu rentowności, co wynika m.in. ze zbyt małej liczby miejsc na widowni.
Podpisane porozumienie płacowe w marcu 2017 polepszyły sytuację i przyniosły stabilizację finansową pracowników. Dyrektor zobowiązał się w nim też do utrzymania zatrudnienia na poziomie 243 etatów do końca roku 2017. Dyrekcja dotrzyma tego zobowiązania.
Realizacja misji artystycznej Opery jaką jest tworzenie dóbr kultury oraz służenie jej odbiorcom, w oparciu o dotację podmiotową, która ma wystarczyć na: utrzymanie budynku, produkcję i eksploatację przedstawień, działalność edukacyjną oraz koszty osobowe pracowników jest coraz trudniejsza. Konieczna jest zmiana struktury poszczególnych kosztów instytucji, by móc misję tę należycie spełniać.
Obecnie znajdujemy się w procesie przemian na drodze w budowaniu nowoczesnej i atrakcyjnej instytucji artystycznej. Po szczegółowej analizie ekonomiczno – finansowej, by zrealizować w pełni założenia programowe do jakich się zobowiązaliśmy, na podstawie umowy, którą zawarł dyrektor z Zarządem Województwa Pomorskiego, wygrywając konkurs na czteroletnią kadencję na prowadzenie Opery Bałtyckiej w Gdańsku, dla zrównoważenia budżetu na rok 2018 jesteśmy zmuszeni do podjęcia istotnych decyzji.
Racjonalizacja kosztów działania i organizacji instytucji jest konieczna i związana m.in. ze zmniejszeniem etatowego zatrudnienia w Operze do 90% obecnego poziomu zatrudnienia. Nie jest to łatwa decyzja, jednak nieunikniona. Redukcja i zmiana zatrudnienia będzie obejmować wszystkie grupy pracownicze. Wśród pracowników artystycznych dobór będzie podyktowany przede wszystkim oceną umiejętności artystycznych. Jednocześnie chcemy zapewnić, że zmiana zatrudnienia nie wpłynie na ofertę artystyczną Opery Bałtyckiej.
Joanna Stankiewicz/mar