W Tczewie nie będzie podatku od psów. „Wpływy idą w dół, to się nie bilansuje”

Każdego roku do miejskiej kasy trafiało z tego tytułu 30 tysięcy złotych.


Tczewscy radni zdecydowali. Mieszkańcy miasta nie będą płacić za posiadanie psa. – Rachunek jest prosty. Z roku na rok spada liczba zarejestrowanych psów. Teraz jest ich 881, a jeszcze dwa lata temu było ponad tysiąc. Koszty windykacji idą w górę, a wpływy w dół. To się nie bilansuje – podkreśla Małgorzata Mykowska z tczewskiego magistratu.

PIENIĄDZE NA SCHRONISKA

Przez wiele lat funkcjonował obowiązkowy podatek od psów. Pieniądze przekazywane były na działalność schronisk. Jednak prawo w 2008 roku uległo zmianie. Teraz samorządy mają wolną rękę w zakresie opłat za czworonogi. 

URZĘDNIKOM BRAK NARZĘDZI

W Tczewie roczna opłata za posiadanie psa wynosiła 30 zł. Urzędnicy nie mają jednak narzędzi, które pozwoliłyby sprawdzić, kto faktycznie zwierzaka posiada. I kto nie płaci za niego. Łącznie do miejskiego budżetu z tego tytułu wpływało ok. 30 tys. zł.

 

Tomasz Gdaniec/hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj