Nikomu nic się nie stało. Z ogniem w początkowej fazie walczyło sześć zastępów strażackich, później pozostały dwa, które dogaszają pogorzelisko.
Jak ustalił nasz reporter, w momencie przyjazdu strażaków połowa wagonu była już objęta ogniem. Sytuację udało się jednak szybko opanować. Prawdopodobnie przyczyną pożaru było podpalenie lub zaprószenie ognia.
To wagon ze składu TLK „Pogoria”, który w sierpniu zderzył się z lokomotywą i od tego czasu stał na bocznicy. Sprawę wyjaśnia policja.
Grzegorz Armatowski/mich