Rada Miejska w Czersku odrzuciła projekt budżetu zaproponowany przez burmistrza miasta. Radni nie przyjmując budżetu, zaprotestowali przeciwko polityce prowadzonej przez Ratusz. Samorządowi grożą poważne długi – mówi radna Bogumiła Ropińska. – Zagłosowaliśmy przeciwko budżetowi, ponieważ uważamy, że pani burmistrz proponuje za duże zadłużenie gminy, przy niewielkim udziale środków zewnętrznych, głównie z Unii Europejskiej – tłumaczy dalej Ropińska.
Grzegorz Klauza, wiceburmistrz Czerska, uważa z kolei, że nie ma powodów do niepokoju. Zawinił jedynie zbieg okoliczności. – Arytmetyka wskazywała, że budżet zostanie przyjęty, jednak przez nieobecność dwóch naszych radnych, zabrakło nam głosów. Zawsze są tarcia pomiędzy opozycją, a koalicją i akurat w Czersku te siły są równoważne i wtedy każdy głos jest bardzo cenny – tłumaczy Klauza.
Jak dodaje burmistrz, zastrzeżeń do budżetu nie miała Regionalna Izba Obrachunkowa, co oznacza, że pod względem rachunkowym był on prawidłowy. Obecne zadłużenie Czerska to około 25 milionów złotych. Stanowi to jedną czwartą całego planu dochodów i wydatków. Zdaniem burmistrza, proponowany budżet spowodowałby zwiększenie długu o 5 do maksymalnie 10 milionów złotych w latach 2019-2020.
Po świętach zaczną się prace nad kolejną wersją dokumentu. Zostanie on przedstawiony Radzie Miejskiej pod koniec stycznia. Jeżeli i ten zostanie odrzucony, budżet dla Czerska ustali Regionalna Izba Obrachunkowa.
Dariusz Kępa/mich