Po nawałnicy zamieszkali w kontenerze. W święta czeka ich wielka zmiana. „Jakbym się na nowo narodziła”

Pan Władysław Słomiński z Główczewic, któremu sierpniowa nawałnica kompletnie zniszczyła dom, na święta zamieszka w nowym budynku. W miejscu, gdzie kiedyś był jego stary dom, stoi już nowy – zbudowany od podstaw.

Ostatnie dni przed świętami Słomińscy mieszkają jeszcze w blaszanym kontenerze. Do nowego domu wejdą tuż przed wigilią, jak tylko zostanie uruchomiony w nim piec. Pan Władysław ma już nawet swoją wizję świąt…

– Choinka będzie, ale na prezenty nie będzie nas stać, bo wszystko wydaliśmy na budowę. Zrobimy za to skromną Wigilię. Najbardziej cieszę się, że już w nowym domu – mówi gospodarz.

Po nawałnicy stary budynek państwa Słomińskich był tak zniszczony, że nie nadawał się do odbudowy. Był jednym z kilkuset w okolicy, uszkodzonych bądź też całkowicie zniszczonych przez wichurę.

Z PRZYCZEPY DO DOMU

Do swojego mieszkania wprowadzają się także  państwo Warnke, mieszkający kilkaset metrów dalej. Od sierpnia cała rodzina mieszkała najpierw w przyczepach kempingowych, a potem w kontenerach mieszkalnych. Tuż obok cały czas trwał remont ich domu.
– Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie, że udało mi się w ciągu trzech miesięcy doprowadzić do tego, że się wprowadziłam. Święta spędzimy w domu. Przy jednym stole, a nie w kempingach. Nigdy nie zapomnę nocy, gdy mogłam się położyć w pokoju, we własnym łóżku. Tak jakbym się na nowo narodziła – mówi pani Teresa.

WSPARCIE OD GMINY

Oprócz pomocy rządowej, rodzina Warnków otrzymała także wsparcie finansowe od gminy. Pomoc organizowały jej także zakonnice z Orlika, leśnicy z Przymuszewa, wolontariusze z Gdańska  oraz Caritas Polska.

Radio Gdańsk/Dariusz Kępa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj