Na takie hartowanie, jak to w Sopocie, mało kto się decyduje. Dalibyście radę?

Najpierw rozgrzewka, potem sauna na koniec skok do wody i… znowu sauna.  Tak odbywa się „Hartowanie charakterów” młodych mieszkańców Trójmiasta. Wszystko w styczniowej aurze na plaży w Sopocie.

Ta nowa, zimowa aktywność na sopockiej plaży ma szanse na powodzenie. Po dwóch zajęciach zainteresowanie jest całkiem spore, a dzieciom niska temperatura wcale nie przeszkadza. – To dla nich największa frajda, że mogą w stroju kąpielowym przebiec obok dorosłych szczelnie opatulonych w kurtki i czapki – mówi trenerka Kamila Krzeska. Jak dodaje zajęcia mają na celu zachęcić rodziców i dzieci do zrobienia czegoś innego, szalonego. To także dobra okazja, żeby wspólnie spędzić czas.

SAME PLUSY

Z uczestnictwa w takich zajęciach płyną same plusy, także zdrowotne. Hartujemy organizm i z czasem podnosimy swoją odporność. Całe zajęcia trwają około półtorej godziny. Najpierw jest rozgrzewka na plaży- biegi, podskoki, rozciąganie. Potem wszyscy się przebierają i idą na kilka minut do sauny, która znajduje się na plaży. Stamtąd biegną prosto do wody i wracają znowu do sauny.

Jak mówili Radiu Gdańsk mali uczestnicy Hartowania najbardziej przerażająca jest myśl o zimnej wodzie, ale zdecydowana większość nie miała problemu, żeby do niej wejść. Słabości starali się nie okazywać  także rodzice. Niektórzy mimo przerażenia w oczach dzielnie towarzyszyli dzieciom w zimowym skoku do wody.

Kolejne zajęcia w ramach „Hartowanie charakterów” w przyszłą sobotę o 11.00 przy wejściu na plażę nr 15 w Sopocie. 

 

Aleksandra Nietopiel

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj