Od nawałnicy minęło prawie pół roku, a oni nadal mieszkają w domku holenderskim. Mowa o rodzinie Kosiedowskich z Rytla. Wichura zniszczyła dach ich domu. Oni sami nie mają pieniędzy na dokończenie remontu.
Obecnie cała rodzina mieszka, w dostarczonym przez wojewodę pomorskiego, domku holenderskim. Pomieszczenie jest ogrzewane, ale to lokum tylko tymczasowe. Za środki otrzymane z pomocy rządowej, gminnej oraz zorganizowanej przez parafię i sołectwo, rodzina rozpoczęła remont domu.
BRAKUJE PIENIĘDZY
– Prace szły dopóki były środki. Teraz jest gorzej – mówi Monika Kosiedowska. – Odbudowa stanęła, ponieważ już teraz pieniążków mi zabrakło. Jest przykryty tylko dach i okna są wstawione. Reszty na razie nie mogę ruszyć, bo nie mam pieniędzy – dodaje gospodyni.
Do tego, aby rodzina mogła na nowo wprowadzić się do swojego domu, potrzebne jest jeszcze wykonanie armatury i ogrzewania. Ściany i sufity również wymagają naprawy. Rodzinie potrzebne są materiały do wykończenia wnętrza lub pieniądze na ich zakup. W pracach remontowych swoją pomoc zadeklarowali wolontariusze.
Dariusz Kępa/mk