Dobro odpłacone dobrem. Niezwykła historia bezdomnej, która zaopiekowała się bezpańskim psem

2001231-Piesek-czeka-na-wlasciciela-w-schronisku-Promyk-ktore-miesci-sie-przy-ul-Przyrodnikow-14-na-Kokoszkach

Bezdomna osoba zaopiekowała się psem. Pomimo ubóstwa, kobieta troszczyła się o czworonoga i karmiła go, dopóki miała na to pieniądze. Gdy wydała już ostatnie grosze na karmę – poprosiła o pomoc strażników miejskich. Wówczas psiak trafił do schroniska „Promyk”.

Po interwencji mediów, ze strażą miejską skontaktowała się mieszkanka Gdańska. Historia ludzko-psiej przyjaźni niezwykle ją wzruszyła. – Ktoś, kto sam niewiele ma, umiał się tym podzielić z psem. To bardzo budujące, zwłaszcza gdy tyle słyszy się o przypadkach bestialskich zachowań wobec zwierząt – mówiła. Razem ze znajomymi postarała się zorganizować pomoc. 

W znalezieniu bezdomnej kobiety pomogła straż miejska. – Musieliśmy ustalić, gdzie jej szukać. Okazało się, że miejsce, w którym najczęściej przebywa, położone jest w odludnym rejonie na skraju miasta. Dojechać tam nie sposób. Ale dotarliśmy do tej pani. Była bardzo zaskoczona. Nie miała pojęcia, że stała się osobą medialną – opowiada inspektor Sławomir Jendrzejewski.

Pies, którym zaopiekowała się bezdomna obecnie przebywa w schronisku „Promyk” Fot. Straż Miejska Gdańsk

NIEZBĘDNE DARY

Wzruszona historią gdańszczanka przyjechała na spotkanie z ciepłym obiadem. Przywiozła też ze sobą dary, które ufundowała razem ze znajomymi. Wśród prezentów były: kołdra, grube koce, kurtki, kombinezon, buty, bluzy, bluzki, skarpety, rajstopy. Do tego torby pełne żywności.

– Zaskoczenie i radość bezdomnej kobiety były ogromne. Rzeczy, które dostała, oglądała z niedowierzaniem i zachwytem. Obie panie ściskały się ze łzami w oczach. Jedna deklarowała, że jej pomoc na tym się nie kończy, a druga obiecywała, że nie zmarnuje szansy, którą niespodziewanie dostała. Było to bardzo wzruszające – mówi starszy inspektor Arkadiusz Wachowski.

dary-220px

Przekazanie darów Fot. Straż Miejska w Gdańsku

CIĄG DALSZY NASTĄPI…

Ta niesamowita historia będzie miała dalszy ciąg. Gdańszczanka, która zorganizowała akcję pomocy, zna ludzi gotowych dać bezdomnej od kilkunastu lat kobiecie schronienie i pracę. Jeśli wszystko ułoży się pomyślnie, najpóźniej wiosną 60-latka wyprowadzi się z Gdańska i zamieszka na terenie rekreacyjnej posiadłości. Ma tam opiekować się zwierzętami. Obie panie pozostają w kontakcie. Są dobrej myśli i mają nadzieję na szczęśliwe zakończenie sprawy.

oprac. hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj