Pomnik pamięci ofiar tragedii szpęgawskiej będzie gotowy na 80 rocznicę mordu? Tak chcieliby kociewscy samorządowcy i projektant. Problemem mogą być jednak pieniądze. Budowa instalacji może pochłonąć milion złotych. Na razie nie wiadomo, skąd mają pochodzić pieniądze i kto będzie opiekować się pomnikiem. – Monument będzie składać się ze 150 elementów. Jego głównym elementem będzie 117 betonowych drzew i 33 ściętych pni. Na ich słojach wypisane będą imiona i nazwiska pomordowanych. Takie proporcje oddawać będą liczbę ludzi, którzy zginęli w Polsce w czasie wojny – mówi Katarzyna Ephraim, autorka zwycięskiej koncepcji.
32 MOGIŁY
Ile osób straciło życie w Lesie Szpęgawskim? Szpęgawsk pod Starogardem Gdańskim to trzecie, po Piaśnicy koło Wejherowa (14 tys. ofiar) i Mniszku pod Świeciem (13 tys.), miejsce największego na Pomorzu niemieckiego ludobójstwa. W każdej z 32 mogił śmierć mogło ponieść od 250 do 450 osób. Liczba ofiar waha się od 5 do 7 tys. Szacuje się, że Niemcy rozstrzelali w tym miejscu 25 proc. kociewskich nauczycieli oraz 50 proc. księży diecezji chełmińskiej.
– Szpęgawsk to kociewski Katyń. To tutaj w latach 1939-1941 pomordowano inteligencję, pensjonariuszy szpitala psychiatrycznego i polskich patriotów. Kiedyś szacunki mówiły o siedmiu tysiącach ofiar. Dzisiaj uważa się je za trochę przeszacowane – dodaje dodaje Joachim Choina, popularyzator mikrohistorii.
„TRAUMA NA CAŁE ŻYCIE”
Jedną z osób, które straciły najbliższych w Lesie Szpęgawskim, jest Danuta Fortuna. Niemcy zamordowali jej dziadka Franciszka Gracza, który był nauczycielem w pobliskiej wsi. – Jego córki musiały uciekać z Kociewia do Generalnego Gubernatorstwa. Ta trauma naznaczyła całe jej życie – podkreśla Fortuna.
Tomasz Gdaniec/mili