Z 2,5 tysiąca zlikwidowali już 200. Drogowcy zmieniają front w walce o bezpieczeństwo na drogach. Ich zdaniem kluczem do zmniejszenia ofiar wśród pieszych jest… zmniejszenie liczby przejść dla pieszych.
Jak mówi Tomasz Wawrzonek, miejski inżynier ruchu w Gdańsku, w 2011 roku na gdańskich drogach zginęło 17 pieszych. W ubiegłym roku ośmioro.
NIEBEZPIECZNE PRZEJŚCIA?
Przejścia likwidowane są przede wszystkim w obszarach o ruchu uspokojonym, gdzie prędkość jest ograniczona do 30 km/h i często obowiązują skrzyżowania równorzędne.
– Warto spojrzeć na to z perspektywy kierowcy – podkreślają drogowcy. – W momencie, gdy nie ma przejścia, kierowca musi spodziewać się pieszego dosłownie wszędzie. Jeśli mamy przejście, koncentrujemy uwagę jedynie punktowo – twierdzą. Według statystyk uderzenie pieszego z prędkością 30 km/h niesie minimalne ryzyko śmiertelnego wypadku. W przypadku 50 km/h wynosi ona ok 85 proc.
WĄTPLIWOŚCI RODZICÓW
U części mieszkańców Gdańska zmiany budzą duże wątpliwości. – Powinno być jak najwięcej przejść i świateł, bo kierowcy jeżdżą jak chcą – mówią rodzice. – Jednak dzieci łatwiej nauczyć, że jest zebra. Kierowca nie jest w stanie wszystkiego przewidzieć. Maluchy również – dodają inni.
Drogowcy zastrzegają, że sytuacja nie dotyczy bezpośrednich dojść do szkół. – Zgadzam się z tym, że to może budzić kontrowersje, bo tak byliśmy przez lata uczeni, że przejście jest azylem bezpieczeństwa. To jednak według statystyk paradoksalnie najbardziej niebezpieczne miejsce – zaznacza Tomasz Wawrzonek.
ŚLADEM ZACHODU
Jak mówią drogowcy, na Zachodzie zarządcy dróg już w latach 80. odeszli od tego podejścia budowania przejść, a zaczęli stosować rozwiązania systemowe. W podobnym pod względem wielkości do Gdańska Dreźnie przejść jest 200. Nad Motławą – 2500.
Specjaliści od ruchu drogowego przyznają, że niepokojący jest wzrost w 2017 roku liczby wypadków z udziałem pieszych, także tych, do których dochodzi na przejściach. Zauważają jednak, że większość tych zdarzeń ma miejsce poza strefami o uspokojonym ruchu.
Sebastian Kwiatkowski/mili