200 tysięcy pszczół skazanych na śmierć. Kto zdemolował pasiekę w okolicach Ustki? [ZDJĘCIA]

Zdemolowana pasieka pszczół w Wodnicy koło Ustki. Nieznani sprawcy przewrócili i połamali jedenaście uli. Część plastrów z miodem wyciągnięto i porozrzucano na śniegu. Straty oszacowano na 6 tysięcy złotych.

Według szacunków pszczelarza, śmierć mogło ponieść nawet 200 tysięcy pszczół. Odbudowa pszczelich rodzin potrwa przynajmniej rok.

PSZCZELE RODZINY SKAZANE NA ŚMIERĆ

– Nie są ważne ule, w których mieszkały pszczoły, tylko najważniejsze są rodziny pszczele, które tam były. Te rodziny zostały po prostu skazane na śmierć, ponieważ po przewróceniu takiego ula, gdzie powypadały ramki, pszczoły na takim mrozie nie miały żadnych szans – mówi Łukasz Groszek, poszkodowany pszczelarz.

 

Mężczyzna podkreśla, że nie miał żadnych konfliktów z sąsiadami i nie wie, kto mógł zdewastować część pasieki, która składa się z 35 uli.

UKĄSZENIA ZDRADZĄ SPRAWCÓW?

– Widać, że ktoś szedł od początku pasieki, czyli zaczął te ule przewracać w kolejności. Przewrócił jedenaście i później kolejnych uli już nie przewrócił. Wydaje mi się, że te pszczoły zaczęły się bronić i ostatkiem sił zaczęły atakować napastników – dodawał pszczelarz z Wodnicy.

Łukasz Groszek apeluje o pomoc w szukaniu sprawcy lub sprawców zdemolowania pasieki. Twierdzi, że sprawcy muszą mieć na sobie widoczne ślady po ukąszeniach pszczół. – Jeżeli ktoś zobaczy w Ustce, Wodnicy, czy okolicach, osobę lub osoby pogryzione przez pszczoły, to proszę o pomoc. Takie ukąszenia o tej porze roku przecież praktycznie nie występują – apelował mężczyzna.

Pszczelarz o sprawie zawiadomił policję i straż gminną. W środę złoży oficjalne zeznania na posterunku policji w Ustce. Straty w pasiece oszacowano na około 6 tysięcy złotych.

 

Paweł Drożdż/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj