Chińska stacja kosmiczna spada na Ziemię. Nie wiadomo gdzie poleci 8,5 tony kosmicznego złomu

Przemysław Rudź

Chińska stacja kosmiczna spadnie na Ziemię najprawdopodobniej w ciągu miesiąca. Tiangong-1 to obiekt ważący 8,5 tony, ulegnie rozbiciu i spaleniu w gęstych warstwach atmosfery, ale w naszą planetę mogą uderzyć kawałki ważące nawet 100 kilogramów. Problem polega na tym, że nie wiadomo gdzie to będzie i dokładnie kiedy. Chińczycy stracili kontrolę nad stacją.

To miała być planowana deorbitacja Tiangong-1. Stacja miała być poprowadzona tak, żeby rozlecieć się na kawałki nad obszarami niezamieszkałymi. Jednak już od 2016 roku wiadomo, że wymknęła się spod kontroli. Nawet dokładnie nie można oszacować kiedy nastąpi jej śmierć w atmosferze Ziemi. Według pierwszych szacunków miało to być jeszcze pod koniec 2017 lub na początku 2018 roku. Według ostatnich prognoz, stacja wleci w atmosferę między 29 marca a 9 kwietnia.

To przybliżone informacje, podawane w ostatnim raporcie przez Europejską Agencję Kosmiczną.  ESA zaznacza też, że nikt nie zna miejsca, gdzie dokładnie może rozbić się Tiangong-1. Wiadomo tylko, że dojdzie do tego pomiędzy 43 stopniem szerokości geograficznej północnej i 43 stopniem szerokości południowej. To oznacza, że nie ma zagrożenia dla Polski. Dokładne miejsce zdarzenia podobno będzie można poznać dopiero na 24 godziny przed upadkiem Tiangong-1.

Co mogło pójść nie tak, że chińscy naukowcy stracili kontrolę nad stacją? Na to pytanie odpowiadał w audycji Włodka Raszkiewicza „Pomysłowy Włodzimierz” Przemysław Rudź z Polskiej Agencji Kosmicznej. Posłuchaj audycji.

chinska-stacja-kosmiczna
W 2011 roku Chińczycy dołączyli do światowej kosmicznej elity. Udało im się umieścić na orbicie własną stację kosmiczną. Tiangong-1, czyli Niebiański Pałac-1. Stacja została już oficjalnie wyłączona z użycia, Państwo Środka ma na orbicie następcę czyli Tiangong-2.  Wszyscy przebywający na pierwszej stacji astronauci wrócili na Ziemię, ale obiektem nie da się sterować. Pozostają tylko szacunki, że jej fragmenty nie uderzą w miejsca zaludnione, mówi się o prawdopodobieństwie wynoszącym 1: 10 000.

Włodzimierz Raszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj