Przed niemal miesiącem Dominik W. usłyszał sześć zarzutów. Ten najpoważniejszy dotyczył sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
– 21-latek był poszukiwany listem gończym, bo nie zastosował się do decyzji sądu o tymczasowym aresztowaniu – poinformowała prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
SAM SIĘ ZGŁOSIŁ
W piątek Dominik W. sam zgłosił się na komisariat. Został zatrzymany i przewieziony do aresztu. Jak twierdzi policja, mężczyzna pod koniec lutego pędził samochodem ulicami gdańskiej Oruni.
Świadkowie zeznali, że jechał od krawężnika do krawężnika, wjeżdżał na chodnik, zmuszał pieszych do ucieczki i uderzył w prawidłowo zaparkowane samochody. Policja zatrzymała go chwilę potem – miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie.
GROZIŁ POLICJANTOM?
21-latek będzie też odpowiadał za znieważenie policjantów i grożenie im. Pierwotnie Sąd Rejonowy Gdańsk Południe zgodził się, aby Dominik W. wyszedł na wolność po wpłaceniu 10 tysięcy złotych kaucji. Prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję, którą uwzględnił Sąd Okręgowy w Gdańsku. W międzyczasie mężczyzna zdążył opuścić areszt. Grozi mu 8 lat więzienia.
Grzegorz Armatowski/mili