Gdynia rozważa zastosowanie wodoru jako paliwa w pojazdach komunikacji miejskiej. We wtorek w sprawie jego dostawy miasto podpisało list intencyjny z Grupą Lotos. Zanim jednak napędzane wodorem autobusy wyjadą na gdyńskie ulice, minie jeszcze sporo czasu. Miasto takich pojazdów nie posiada i na razie nie ma w planie ich kupna, a produkowany przez Grupę Lotos wodór nie jest, póki co, wystarczająco „czysty”, aby być wykorzystywany jako paliwo. Aby takim się stał, musi mieć wspomnianą czystość na poziomie 99,999 procenta. To ma nastąpić dopiero po budowie nowej instalacji oczyszczania.
W 2020 ROKU
– Na pewno jesteśmy zdeterminowani, aby przeprowadzić testy takiego rozwiązania – przekonuje wiceprezydent Gdyni Katarzyna Spychała. – Jednak dopiero wtedy, gdy przeprowadzimy pilotaż takiego paliwa, będziemy mogli stwierdzić czy jest on w naszym przypadku dobrym wyjściem. Póki co, nie chcę wyrokować czy takie rozwiązanie wprowadzimy na szeroką skalę w komunikacji miejskiej – dodaje wiceprezydent Spychała jednocześnie zapowiadając, że testowy autobus z napędem wodorowym na ulicach miasta pojawić powinien się w 2020 roku.
Autobusy napędzane wodorem coraz częściej pojawiają się natomiast na ulicach Europy. Takie rozwiązanie stosowane jest między innymi w Oslo, Berlinie, Mediolanie, czy Londynie.
Marcin Lange/mk