Znany instruktor tańca ze Słupska, podejrzany o pedofilię, może wyjść na wolność. Sąd Okręgowy w Słupsku uchylił w poniedziałek decyzję sądu pierwszej instancji o zastosowaniu wobec Pawła K. trzymiesięcznego aresztu. 34-latek nie ma także zasądzonego żadnego środka zapobiegawczego w postaci dozoru policji czy zakazu opuszczania kraju.
Instruktor tańca jest podejrzany, że od około półtora roku utrzymywał kontakty intymne z dwiema dziewczynkami w wieku 13 i 14 lat. Zdaniem śledczych do intymnych zbliżeń miało dochodzić po zajęciach tanecznych, które prowadził Paweł K.
SOK ZMIENIŁ INSTRUKTORA
34-latek nauczał m.in. na terenie Słupskiego Ośrodka Kultury. Władze miasta podkreślają, że sprawa jest delikatna i bez końcowego rozstrzygnięcia sądu nie będą komentować sprawy. Zajęcia taneczne prowadzi już inny instruktor.
– Sprawa jest bardzo delikatna. Sami mamy na tę chwilę bardzo skąpe informacje w tej sprawie. Na razie podjęliśmy wyłącznie działania organizacyjne, aby dzieci miały dalej zajęcia – mówi Marek Biernacki, wiceprezydent Słupska.
Prokuratura Rejonowa w Słupsku nie komentuje poniedziałkowej decyzji sądu.
ROZMOWA Z RODZICAMI DZIECI
Dyrektor Wydziału Kultury w Urzędzie Miasta Słupska podkreśla, że nie miała sygnałów od nikogo w związku z działalnością 34-letniego instruktora.
– Nic o tym nie wiedziałam. Rozmawialiśmy z panią dyrektor Jolantą Krawczykiewicz na temat tej sytuacji. Powiedziała, jak zareagowała, czyli spotkała się z rodzicami uczestników tych zajęć. Natomiast, czy wpłynęło do niej jakieś zawiadomienie o tym, nic nie mówiła – dodaje Magdalena Mijewska.
TANCERZ Z ZARZUTAMI
Paweł K. od lat zajmował się tańcem. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych w Słupsku tzw. bboyów. Pedofilia jest zagrożona karą do 10 lat więzienia.
Paweł Drożdż/mar