Mieli oszukać kilkaset osób, wyszli na wolność. Prokuratura złożyła zażalenie

Prokuratura nie chce, aby sędziowie Sądu Okręgowego w Gdańsku rozpatrywali zażalenie na niezastosowanie tymczasowego aresztowania wobec pięciu notariuszy podejrzanych o współpracę z mafią mieszkaniową. To pokłosie medialnych doniesień, że żona jednego z notariuszy pracuje w sądzie. Wniosek o wyłączenie sędziów prokurator złożył wraz z zażaleniem na brak aresztu.

– Sąd Rejonowy, wypuszczając podejrzanych na wolność bez żadnych środków zapobiegawczych, źle ocenił ustalenia faktyczne w tej sprawie – twierdzi prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. – Sąd uznał, że nie zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że podejrzani popełnili zarzucone im przestępstwa. Ponadto, w ocenie prokuratora za zastosowaniem środków zapobiegawczych w postaci tymczasowego aresztowania przemawia obawa matactwa ze strony podejrzanych. Także uzasadnia to grożąca im surowa kara – dodaje prokurator.

400 POKRZYWDZONYCH

Śledczy postawili czterem notariuszom z Trójmiasta i jednemu z Warszawy w sumie 120 zarzutów przekroczenia uprawnień i pomocnictwa w oszustwach. Chodzi o umowy pożyczek, które miały być skonstruowane w taki sposób, aby pożyczkodawcy mogli przejmować zastawione mieszkania i domy. W tej sprawie jest już 400 pokrzywdzonych, którzy stracili 20 milionów złotych. Notariuszom natomiast grozi 10 lat więzienia.

Grzegorz Armatowski/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj