Wiemy więcej o możliwym sprawcy tragedii w Tczewie. Od dawna miał nękać jedną z mieszkanek kamienicy

Czy tragedii w Tczewie można było uniknąć? Na to pytanie ma odpowiedzieć prokuratorskie śledztwo. Chodzi o ubiegłotygodniowy pożar kamienicy przy ulicy Podgórnej, w którym zginęli dwuletnia dziewczynka i 81-letni mężczyzna. Mężczyzna podejrzany o podpalenie budynku od dawna miał nękać jedną z mieszkanek. Dzwonił do niej, wysyłał smsy z pogróżkami, a nawet spalił skuter należący do jej męża.

BŁĄD POLICJI?

Jak mówi prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, śledczy sprawdzą czy w tym przypadku policja zadziałała prawidłowo. – Śledztwo jest na początkowym etapie. Są gromadzone dowody. Jeśli prokurator prowadzący postępowanie zauważyłby, że doszło do jakichkolwiek zaniedbań ze strony policji lub innych służb, to na pewno podejmie osobną decyzję procesową. 

SPRAWA NĘKANIA A POŻAR

Policja tymczasem tłumaczy, że sprawa nękania kobiety wyszła na jaw dopiero po tragicznym pożarze. Wówczas mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty. 53-latkowi grozi 12 lat więzienia.

 
Grzegorz Armatowski/mili
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj