Zerwał krzyż ze ściany w kościele, ale sam nie wiedział dlaczego. Przez dwa lata będzie „na cenzurowanym”

Cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zerwanie krzyża ze ściany w kościele. Sąd Rejonowy w Miastku skazał w środę Pawła D. za znieważenie uczuć religijnych.

37-latek przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze, choć nie potrafił wytłumaczyć swojego postępowania. Do zdarzenia doszło w styczniu tego roku, w kościele pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny w Miastku.

ZMIENIŁ ZDANIE

Pierwotnie Paweł D. tłumaczył, że zdjął krzyż ze ściany, bo jego zdaniem mógł spaść komuś na głowę i był słabo przytwierdzony. Nie przyznawał się do celowego urażania uczuć religijnych miejscu kultu. Potem jednak zmienił zdanie i przyznał się do winy. Chciał dobrowolnie poddać się karze, na co zgodził się najpierw prokurator, a później sąd.

– Sam oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, ale nie był w stanie w jakiś logiczny sposób wytłumaczyć swojego postępowania, dlaczego takie kroki podjął w stosunku do figurki Jezusa Chrystusa – mówiła sędzia Iwona Łakomiec.

DWA LATA PRÓBY

– Tym niemniej przyznał się do tego, że takie zdarzenie miało miejsce, tak się zachował w kościele, tak postąpił – uzasadniała wyrok sędzia.

Oskarżonego nie było na ogłoszeniu wyroku. Paweł D. musi informować sąd o dwuletnim przebiegu próby. Jeśli wejdzie ponownie w konflikt z prawem, trafi do więzienia.

Przemysław Woś/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj