„Była zjawiskiem. Gdy opuściła Sopot, zaczęła gasnąć”. Dziennikarka Radia Gdańsk wspomina Alinę Afanasjew

Prawdziwa legenda. To jedna z tych postaci, które będą pomnikowymi zjawiskami. Nie służyła jej przeprowadzka do Gdańska – mówi o zmarłej w niedzielę Alinie Afanasjew dziennikarka Radia Gdańsk, Małgorzata Żerwe.

Małgorzata Żerwe, blisko znała się ze zmarłą Aliną Afanasjew. Poświęciła jej część swojej pracy dziennikarskiej. – Nie wszyscy wiedzą o tym, że Alina Afanasjew była siostrą bliźniaczką Ryszarda Ronczewskiego, aktora filmowego i teatralnego, przez wiele lat związanego z Teatrem Wybrzeże. Tworzyli razem „Cyrk Rodziny Afanasjeff”, jedno z ważnych wydarzeń lat 50. na Wybrzeżu. Oprócz tego Jerzy Afanasjew, mąż Aliny, był związany z teatrem Bim-Bom, ona była tam aktorką. Alina robiła też scenografie, projektowała kostiumy do teatrów, prowadziła życie szalenie aktywne, była postacią bardzo ważną – opowiada.

– „Sezon kolorowych chmur” – to są legendy i Alina była taką legendą. Ona pamiętała bardzo dużo, pieczołowicie zbierała wszelkie dokumenty, ja nawet mam maszynopisy sztuk, które wtedy pisała. Tak jak jej brat bliźniak, który jest nadal aktywnym aktorem, nadal gra w filmach, czasami występuje w teatrze – dodaje Małgorzata Żerwe.

NA ZAWSZE ZWIĄZANA Z SOPOTEM

Po śmierci męża, Alina Afanasjew w dalszym ciągu mieszkała w Sopocie ze swoim synem, również Jerzym. Jej pracownia mieściła się przy ulicy Obrońców Westerplatte. – Tam miała swoje królestwo. Później, chociaż to było w gestii miasta, nie mogła utrzymać wieży, w której mieszkała. Wylądowała ze swoim dorosłym synem w mieszkaniu na Przymorzu. Wtedy chyba powoli Alina zaczęła gasnąć, to już nie było jej miejsce, ona była związana z Sopotem. Mimo że nadal była szalenie optymistyczna i energiczna, to już tak jakby gasła – wspomina dziennikarka Radia Gdańsk.

POMNIKOWE ZJAWISKO

– Alina to był bardzo dobry człowiek, potrafiła się też pochylić nad pozaartystycznymi sprawami. Myślę, że to jest jedna z tych postaci, które będą pomnikowymi zjawiskami. Nasze ostatnie spotkanie niestety odbyło się tylko telefonicznie. Umawiałyśmy się, robiłam wtedy audycję o tym, jak rody Ronczewskich i Popławskich się spotkały. To było kilka lat temu. Alina nie była skłonna na nagranie, miała kłopoty z pamięcią, pewną orientacją w przestrzeni. Oczywiście poznała mnie, rozmawiała ze mną, opowiadała mi różne rzeczy. Miałam się wybrać do niej bez mikrofonu, bo zawsze bardzo lubiłam Alinę, ale niestety nie udało się, minęło kilka lat i już się nie wybiorę – powiedziała Małgorzata Żerwe.

Alina Afanasjew, sopocka artystka i scenograf, 27 czerwca skończyłaby 88 lat. Była absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Przygotowywała scenografie dla teatrów m.in. w Trójmieście, Łodzi i Warszawie oraz dla Teatru Telewizji Polskiej. Wraz z mężem prowadziła słynny teatr „Cyrk rodziny Afanasjeff”. Była także autorką opowiadań i bajek dla dzieci. Działała w Solidarności, była członkiem Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Grudnia 1970 roku w Gdyni. Od 1945 roku mieszkała w Sopocie, w latach 90. była radną. Pogrzeb odbędzie się na Cmentarzu Katolickim w Sopocie. Na razie nie jest znana data uroczystości. Jej syn apeluje o nieprzynoszenie kwiatów na pogrzeb. Prosi o datek na rzecz akcji „Zupa na Monciaku”, która pomaga w Sopocie biednym i bezdomnym.

Maksymilian Mróz/Anna Michałowska

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj