Największa starogardzka szkoła podstawowa od roku nie ma dyrektora. Dwa konkursy nie dały rezultatu. Następny zostanie ogłoszony we wrześniu. Rodzice obawiają się o nadchodzący rok szkolny.
– Konkurs został unieważniony z przyczyn formalnych. Kolejny zostanie rozpisany po wyborze nowej rady rodziców. Do jego rozstrzygnięcia szkołą kierować będzie pani Danuta Pawlisch – informuje Małgorzata Rogala ze starogardzkiego urzędu miasta.
ROK ZASTĘPSTWA
W szkole od ponad roku nie ma dyrektora. Po zakończeniu w sierpniu 2017 roku kadencji Iwony Lewandowskiej, nie udało się skutecznie przeprowadzić konkursu na nowego dyrektora. Dlatego przez ostatni rok jego obowiązki pełniła Martyna Wiśniewska. Wiosną ogłoszono kolejny konkurs. Jego zwycięzcą została Anna Kalinowska, która na co dzień uczy matematyki w tej szkole.
WYBORY NIEZGODNE Z PRZEPISAMI
Jednak konkurs został unieważniony z powodów formalnych. Jak wynika z opublikowanych dokumentów, decyzja prezydenta była podyktowana niezgodnym z przepisami sposobem wyboru prezydium rady rodziców. Tym samym – w ocenie magistratu – prezydium rady nie mogło uczestniczyć ani wyznaczać swoich reprezentantów w komisji konkursowej. Dlatego konkurs unieważniono.
– Ta decyzja nie zaskoczyła mnie. Wszystkie decyzje prezydenta zmierzały w tym kierunku. Nie zgadzam się z takim rozstrzygnięciem i nie poddam się. Będę walczyć i wierzę, że prawda zwycięży – podkreśla Anna Kalinowska, zwyciężczyni unieważnionego konkursu.
OBAWA RODZICÓW
Wielu rodziców obawia się, czy zamieszanie związane z konkursem wpłynie na edukację ich dzieci.
– Unieważnienie konkursu nie wpłynie w żaden sposób na tok pracy naszej szkoły. Rok szkolny zaczniemy normalnie. Nauczyciele wiedzą w jakich klasach będą pracować. Dzieci będą przygotowane i radosne. Pracujemy w zupełnie normalnym trybie – uspokaja Martyna Wiśniewska, pełniąca obowiązki dyrektora PSP4.
Tomasz Gdaniec/mkul