Ulewa, która przeszła w niedzielę nad Pomorzem, spowodowała wiele strat. Strażacy interweniowali około 60 razy. Najbardziej „oberwała” Gdynia. Tam też znajduje się jeden z domów tymczasowych dla zwierząt, w którym przebywają podopieczni Fundacji KOTangens. Pomieszczenie z karmą, żwirkiem i innymi rzeczami dla kotów, wypełniło się wodą. Niedzielne popołudnie to pasmo samych nieszczęść. Wypadki, nieprzejezdne ulice, gigantyczne korki, zalania i podtopienia. To ostatnie, jak poinformowano na portalu społecznościowym, dotknęło też jeden z domów tymczasowych fundacji. Miesięczny zapas tego, co niezbędne, podczas opiekowania się kotami, przepadł.
„Kochani mamy powódź w garażu i piwnicy. Pod schodami mam składzik na karmę, żwir i inne rzeczy dla kotów. W piątek przyjechała dostawa 5 worków 40 litrowych żwirku, były jeszcze 3 worki z darów. To zapas na miesiąc, który właśnie straciłam! Akcja trwała 3 godziny i w końcu do pomocy przyjechała straż, i wypompowała wodę. Worki zaczęły pękać i dno piwniczki jest całe pokryte żwirem. Błagam mam jeden worek u góry na 3-4 dni – czytamy na fanpage’u facebookowym fundacji.
Każdy, kto chciałby pomóc, może zgłaszać się do Fundakcji KOTangens (>>>TUTAJ) lub bezpośrednio do wolontariuszki. Wszelkie aktualne formy kontaktu podano w poście.
mk