Miał wrośnięty w szyję łańcuch i był wycieńczony z pragnienia. Wezwaniem policji zakończyła się niedzielna interwencja Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt „Reks” w Nowej Wsi koło Malborka.
WŁAŚCICIEL OBURZONY INTERWENCJĄ
Właściciel czworonoga był oburzony interwencją inspektorek. Tłumaczył zaniedbania trwającymi właśnie żniwami. – Taka rana nie powstaje przez tydzień czy dwa. Ten pies był w takim stanie już od dłuższego czasu. Musiał być wycieńczony, bo w ogóle na nas nie reagował. Po uwolnieniu z łańcucha rzucił się na wodę w wiaderku – relacjonuje Krystyna Panek.
SPRAWA MA TRAFIĆ NA POLICJĘ
Malborskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt „Reks” zapowiada zgłoszenie sprawy na policję jeszcze w poniedziałek. – To nie jest nieświadomość, tylko ignorancja. Do tego zero empatii. Jak można przechodzić kilka razy dziennie koło psa i nie zwrócić uwagi na krwawiącą ranę albo brak wody? – zastanawia się Krystyna Panek. – Na pewno nie zostawimy tej sprawy i będziemy monitorować stan zdrowia psa. W razie braku poprawy, wniesiemy o odebranie zwierzęcia właścicielowi – dodaje.
W myśl ustawy o ochronie zwierząt, łańcuch, na którym trzymany jest pies, powinien mieć przynajmniej trzy metry długości. Pies nie może być trzymany na nim przez całą dobę. Powinien być spuszczany przynajmniej na 12 godzin dziennie. W tym roku Sejm zaostrzył kary za znęcanie się nad zwierzęciem. Obecnie grożą za to maksymalnie trzy, a nie jak wcześniej dwa lata więzienia.
Posłuchaj materiału naszego reportera: