Jeszcze rok potrwa sprzątanie lasów po nawałnicy, która przeszła przez Polskę rok temu, 11 i 12 sierpnia. 365 dni po nawałnicy, która powaliła miliony drzew, Lasy Państwowe podsumowują zniszczenia oraz usuwanie ich skutków.
W okolicach miejscowości Rytel huragan zdewastował niemal 5300 hektarów lasów. W Czersku i Runowie – 5600 hektarów. Łącznie zniszczeniu uległo 80 tysięcy hektarów lasów w 60 nadleśnictwach w całej Polsce. Wszystkie nadleśnictwa dotknięte klęską pozyskały 3 miliony 600 tysięcy metrów sześciennych drewna. To 58 procent szacowanej ilości zniszczonego surowca. Huragan zniszczył bowiem 5 milionów 500 tysięcy metrów sześciennych drewna.
„SYTUACJA UPORZĄDKOWANA”
– U nas w pięciu nadleśnictwach już jest sytuacja uporządkowana, w sensie drzewo wywiezione, las jest udostępniony dla ludzi. Nie ma już takiego zagrożenia że może się coś stać, coś spaść. Oczywiście trzeba uważać. Najgorsza sytuacja była w nadleśnictwie Lipusz i tam jesteśmy na półmetku. 50 procent masy, która tam była położona, jest wywieziona i 50 procent powierzchni jest uporządkowanej. Koszt tych prac jest gigantyczny, bo to około 5-6 milionów złotych miesięcznie, przy czym zysk z tego drewna jest dużo niższy, niż można by było pozyskać w normalnych warunkach – mówił mówi Bartłomiej Obajtek, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.
Łącznie dyrekcje i nadleśnictwa, zniszczone ubiegłoroczną klęską, do dziś wydały około 680 milionów złotych. Wydatki, związane z porządkowaniem terenów, według szacunków Lasów Państwowych, wyniosą około miliarda złotych.
Całej rozmowy Beaty Gwoździewicz z Bartłomiejem Obajtkiem można wysłuchać tutaj:
Przez cały weekend Radio Gdańsk będzie z mieszkańcami zniszczonych terenów. W sobotę program będziemy prowadzili z miejscowości Rytel. Także w niedzielę powiemy, jak radzą sobie mieszkańcy rok po nawałnicy.
IAR/mk