Polacy zadłużeni jak nigdy. Mimo to banki chętnie udzielają kredytów

Jak podaje Biuro Informacji Gospodarczej Info Monitor, zaległości Polaków wynikające m.in. z nieterminowości spłacania kredytów, pożyczek, alimentów lub rachunków za media sięgają prawie 71 miliardów złotych. Tymczasem banki nie tylko łatwo udzielają kredytów, ale również bardzo optymistycznie szacują zdolność kredytową. O tym, czy Polska znalazła się na skraju kredytowego armagedonu, rozmawialiśmy w audycji Ludzie i Pieniądze. Gośćmi Iwony Wysockiej byli Maciej Goniszewski z uniwersyteckiego radia Mors i Uniwersytetu Gdańskiego oraz Artur Kiełbasiński z Radia Gdańsk.

– Myślę, że w najbliższym czasie dalej będziemy obserwować liczbę osób, które nie spłacają kredytów. To jest konsekwencja normalnego rozwoju gospodarki. Mimo, że jesteśmy coraz bogatsi to jesteśmy też coraz bardziej zadłużeni. W polskiej gospodarce kryzysy występują cyklicznie. Od ostatniego minęło około 10 lat, dlatego możemy się spodziewać, że w najbliższych miesiącach dojdzie do jakiegoś innego kryzysu, który spowoduje na przykład podwyższenie stóp procentowych. Wtedy osoby, które biorą maksymalne obciążenie swojego kredytu, będą miały ogromny problem, żeby go spłacić – mówił Maciej Goniszewski.

– 71 miliardów wydaje się kwotą ogromną, natomiast to nie jest pełen obraz zadłużenia Polaków. Dane Biura Informacji Gospodarczej pokazują przede wszystkim pewną tendencję, która jest ważna, ale to zadłużenie jest sprawą znacznie poważniejszą. Patrząc na statystyki, kredyty hipoteczne są bardzo dobrze spłacane przez osoby zobowiązane. Mieszkanie to rzecz niezbędna Polakom do życia, dlatego jesteśmy w stanie zrezygnować z innych wydatków na rzecz spłaty kredytu hipotecznego. Bardziej niepokojąca jest sytuacja z wysokim wskaźnikiem niespłacanych kredytów konsumpcyjnych. Potrafimy się zadłużać na takie drobne wydatki dnia codziennego, z których można czasami zrezygnować – dodał Artur Kiełbasiński.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj