Akcja poszukiwawcza na Bałtyku w Łebie została przerwana. W środę już nie zostanie wznowiona. Decyzja o tym, czy w ogóle prowadzona będzie jeszcze na morzu ma zapaść w czwartek. – Raczej zakończyliśmy poszukiwania w morzu. Dziś na pewno już nie wyjdziemy, jutro raczej też nie, ale o tym zdecydujemy ostatecznie rano – poinformował w środę rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni Rafał Goeck. Nie udało się odnaleźć 21-latka, który z dwiema 18-letnimi koleżankami około północy wszedł do morza przy falochronie w Łebie, w miejscu, jak poinformowała lęborska policja, objętym całkowitym zakazem kąpieli.
Jedną 18-latkę udało się uratować dzięki przypadkowemu przechodniowi, który zawiadomił policję. Nic nie zagraża jej zdrowiu. Niestety, druga równolatka, wyciągnięta z morza przez nurków, zmarła mimo podjętej reanimacji.
– Prowadzimy śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci – powiedział Radiu Gdańsk Patryk Wegner z lęborskiej prokuratury. Śledczy przesłuchali już 18-latkę i zaplanowali sekcję zwłok zmarłej dziewczyny.
Według ustaleń policji, wszyscy weszli do wody przy falochronie, gdzie obowiązywał całkowity zakaz kąpieli – powiedziała starszy sierżant Aleksandra Ligmanowska z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
– Te duże betonowe konstrukcje, to bardzo niebezpieczne miejsce. Występują tam silne prądy – dodała policjantka.
Zaapelowała przy tym, aby kąpać się wyłącznie w miejscach do tego przeznaczonych. Nie należy kąpać się pod wpływem alkoholu.
Utonięcie 18-latki było pierwszym tragicznym zdarzeniem od początku sezonu letniego w Łebie. Natomiast przez całe wakacje na Pomorzu utonęło 27 osób.
Więcej o dramatycznych wydarzeniach w Łebie w materiale Pawła Drożdża:
PAP/pd/mk