Nielegalne wysypisko z lat 60-tych w Kartuzach. „Są tam opakowania po dezodorantach, odpady niebezpieczne”

Podczas budowy kanalizacji przy ul. Mściwoja II w Kartuzach natrafiono na nielegalne wysypisko śmieci z lat 50-tych lub 60-tych. Mieszkańcy są oburzeni i żądają zdecydowanych działań od gminy. Urząd przekonuje, że wydobyte odpady zostaną zutylizowane.

O sytuacji poinformowali na czwartkowej sesji kartuskiej Rady Miejskiej mieszkańcy jednego z bloków niedaleko placu budowy. Jak mówią, podczas prac ziemnych wykopano mnóstwo odpadów. – Są tam butelki po lekach, jakieś opakowania po dezodorantach, kawałki papy, więc są to na pewno odpady niebezpieczne – tłumaczyli Expressowi Kaszubskiemu. – Jesteśmy zaskoczeni, że przed rozpoczęciem prac nie sprawdzono gruntu. Dopiero teraz okazuje się, że jest to pozostałość prawdopodobnie starego składowiska odpadów – dodali.

ODPADY NIE STANOWIĄ ZAGROŻENIA?

Wojciech Jaworowski, zastępca burmistrza gminy Kartuzy poinformował w piątek, że odpady nie zagrażają mieszkańcom. Stwierdzili to inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jak przypuszcza Jaworowski, we wspomnianym miejscu w latach 50-tych i 60-tych najprawdopodobniej znajdowało się składowisko odpadów, które później zostało zasypane. Niepewne wydaje się jednak to, że powstały tam budynki komunalne i nikt podczas budowy nie zgłosił, że było tam jakiekolwiek składowisko.

W miarę postępu prac, sytuacja będzie monitorowana. Wówczas zostanie podjęta decyzja, czy wymiana gruntu okaże się konieczna.

oprac. pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj