Posłowie PiS: Poprzedni rząd nie wspierał trójmiejskich stoczni i portów. Nie było żadnej koncepcji

Brak pomocy państwowej dla trójmiejskich stoczni i portów, i poddanie tej dziedziny gospodarki regułom wolnego rynku, zarzucił w sobotę w Gdańsku poprzedniemu rządowi PO-PSL poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński. Lokalni politycy PiS zorganizowali konferencję prasową pod hasłem „#PusteObietnice w Pomorskiem”. Czasami mamy problem z tymi obietnicami, ponieważ w wielu sprawach tych obietnic nie było, a te, które były, też w dużej mierze nie zostały zrealizowane – powiedział Smoliński.

Zdaniem posła PiS, „największym problemem, który nie został rozwiązany, a który Platforma Obywatelska zobowiązała się rozwiązać, jest kwestia stoczni”. – Wiemy, jak było w latach 2008-15 – zostawiono stocznie na pastwę wolnego rynku, w sytuacji, w której na całym świecie i w Europie pomoc ze strony państwa dla stoczni była. Niemcy dawały setki milionów euro swoim stoczniom, szczególnie we wschodniej części tego kraju. W Gdyni też znana sytuacja: obietnice, że będzie katarski inwestor, potem zaoferowano naszym pracownikom przekwalifikowanie się ze spawacza na fryzjera zwierząt albo na florystę. I potem mieliśmy setki przekwalifikowanych osób i żadna z nich nie znalazła pracy w nowym zawodzie – mówił Smoliński.

„BRAKOWAŁO KONCEPCJI”

Polityk PiS ocenił, że podejście poprzedniej ekipy rządzącej do „trójmiejskich portów i stoczni było liberalne”. – Jeśli już mówiono o rozwoju portów, to nie było żadnej koncepcji i było tylko czekanie na inwestorów zewnętrznych. Rząd i władze lokalne oddały wszystko rynkowi, nie było żadnej inicjatywy, żeby samemu realizować jakieś inwestycje – zaznaczył.

– Oczywiście, my z otwartymi rękami czekamy na inwestorów. Natomiast musimy też być sami aktywni, a nie tylko czekać i obiecywać, że przyjdą inwestorzy i zainwestują w naszych portach czy stoczniach. Mamy przykład Stoczni Gdańskiej, jest ona teraz w polskich rękach. Jeżeli nawet była sprzedaż w obce ręce i nie sprawdziło się to, to zmieniamy decyzję i odkupujemy. Także potrafimy też z naszych błędów wyciągać odpowiednie wnioski. Natomiast poprzednia ekipa rządząca i władze Gdańska zostawiają wszystko i wyłącznie w rękach wolnego rynku – stwierdził poseł PiS.

 

PAP/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj