Gratka dla klientów i zmartwienie dla sadowników. Jabłka w tym roku wyjątkowo tanie

Bardzo wysokie zbiory i… bardzo niskie ceny. Co najmniej dwukrotnie mniej uzyskują w tym roku w skupach producenci jabłek. Powodem takiego stanu rzeczy jest wyjątkowy urodzaj.

O tym, że obecny sezon pod względem cen jest jednym z najgorszych w ostatnich latach – mówią sami sadownicy.

SPADEK CEN

– Jest to jeden z gorszych sezonów pod względem opłacalności. Co prawda zanotowaliśmy dużą zwyżkę zbiorów, ale ceny – mimo że i tak są już niskie – cały czas spadają. Jeżeli chodzi o cenę kilograma jabłek bez opakowań, to obecnie uzyskujemy w skrajnych przypadkach ok. 70-80 groszy, a w zeszłym roku to było nawet 1,5 – 2,5 zł – mówi sadownik z miejscowości Ulkowy Michał Kochanowski.

Spadek cen potwierdzają także specjaliści z Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. W zeszłym roku zbiory w Polsce szacowano na 3 miliony ton. W tym roku to może być nawet około 5 milionów ton. Podobne wzrosty zanotowały inne europejskie kraje, więc brakuje rynków zbytu dla owoców.

NADPRODUKCJA OWOCÓW

– Te niskie ceny wynikają właśnie z nadprodukcji owoców. Wpływ na nie ma także rosyjskie embargo, które wprowadzono kilka lat temu. I to mimo że polskim przedsiębiorcom udaje się obejść ten zakaz poprzez dostarczanie jabłek do Rosji za pośrednictwem innych państw, takich jak Białoruś czy Serbia – mówi Mariusz Anioła z Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.

Według sadowników wyższe zbiory, a więc większa ilość jabłek, które sprzedadzą, nie zrekompensują niższych cen.

– Obecny poziom cen tak naprawdę rekompensuje koszt zbiorów i oprysków, więc niestety większa podaż nie będzie miała przełożenia na wynik finansowy. Zresztą także to, że polskie jabłka trafiają do Rosji, nie przekłada się na bardzo dobre wyniki finansowe, bo przy eksporcie w tej formie zyskiem trzeba dzielić się z nawet kilkoma pośrednikami – tłumaczy Michał Kochanowski.

Sylwester Pięta/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj