W Pelplinie pojawiły się szczury. Problem jest na tyle poważny, że władze miasta zarządziły powszechną deratyzację. Akcja rozpoczęła się w czwartek i potrwa do połowy grudnia.
Trutkę na gryzonie muszą wyłożyć wszyscy właściciele i zarządcy nieruchomości. Trafi ona także do sieci kanalizacyjnej i ciepłowniczej. Deratyzacją objęte zostało całe miasto i gmina Pelplin. Ma to zwiększyć szansę powodzenia rozpoczynającej się w czwartek akcji.
COROCZNY PROBLEM
– Problem powtarza się co roku. Gdy tylko robi się chłodniej, szczury pojawiają się w piwnicach, w urządzeniach ciepłowniczych i w kanalizacji. Stąd też decyzja burmistrza o deratyzacji. Nakłada ona na zarządców obowiązek wyłożenia trutki na szczury i usuwania martwych gryzoni – tłumaczy Bogdan Badziong, sekretarz miasta i gminy Pelplin.
O pozbycie się szczurów z sieci kanalizacyjnej zadba miejska spółka komunalna Pelkom, która ma zlecić to zadanie prywatnej firmie. – Deratyzacja to walka ze skutkami, a nie z przyczynami tego problemu – mówi prezes Pelkomu, Mirosława Okupska.
„ZASŁUGA” MIESZKAŃCÓW
Skąd rosnąca populacja szczurów w mieście? To głównie „zasługa” samych mieszkańców. – Dopóki będziemy wyrzucać resztki jedzenia do toalet albo dokarmiać ptaki i koty, nie rozwiążemy na stałe tego problemu i będzie on powracał. Źródłem pożywienia dla szczurów, które przenoszą różne choroby, są też nieszczelne pojemniki na odpady – dodaje Okupska.
Akcja deratyzacji w Pelplinie potrwa do 15 grudnia. W tym okresie strażnicy miejscy będą informować mieszkańców o obowiązku wyłożenia trutki na szczury lub zatrudnienia firmy zajmującej się deratyzacją. Niedostosowanie się do obowiązującego zarządzenia grozi pouczeniem lub mandatem.
POSŁUCHAJ MATERIAŁU NASZEGO REPORTERA:
Wojciech Stobba/pOr