12 tygodni trwała rowerowa wyprawa Mikołaja Tkaczyka i Mateusza Demskiego ze Starogardu Gdańskiego na Gibraltar. Tam, w 100-lecie Niepodległości Polski, złożyli kwiaty pod pomnikiem generała Sikorskiego. Po powrocie z podróży spotkali się z reporterem Radia Gdańsk.
Rowerzyści założyli, że 4 tysiące kilometrów pokonają w 12 tygodni. W tym czasie przejechali między innymi przez Niemcy, Holandię, Belgię, Francję i Hiszpanię. Kolarze wzięli też udział w Pol’and’Rock Festival 2018 oraz odwiedzili partnerskie miasto Starogardu Gdańskiego – Diephlz.
– Wyruszyliśmy w lipcu w czasie fali największych upałów. Były dni, że piliśmy dziewięć litrów wody i elektrolitów. Jednak jadąc po gorącym asfalcie byliśmy wykończeni. Podczas jednego z noclegów pod namiotem wydawało się nam, że ktoś atakuje namiot i wygraża nożem. Kiedy wyszliśmy na zewnątrz, nikogo nie było. To musiały być halucynacje ze zmęczenia i początki przegrzania – relacjonuje Mikołaj Tkaczyk, uczestnik wyprawy.
NIETYPOWY BIWAK
– W czasie podróży trafiliśmy na wiele pozytywnych ludzi, którzy nam pomagali. Pozwalali spać u siebie w domu. Od Francji wiele osób kierowało nas na cmentarze, ponieważ jest społeczne przyzwolenie, aby tam biwakować. Poza tym wieczorami jest tam cicho i bezpiecznie. Tak też robiliśmy do samej Hiszpanii – dodaje Mateusz Demski, drugi uczestnik wyprawy.
Chłopaków połączyła pasja do sportu i ekstremalnych podróży pełnych przygód. Spotkali się na mistrzostwach sztuk walki. Jednak to wspólne wyprawy rowerowe sprawiły, że postanowili wyruszyć na kraniec Europy, dedykując swoją podróż wszystkim Polakom, którzy świętują w tym roku 100-lecie odzyskania niepodległości.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Tomasz Gdaniec/jK