Sopot wyklucza hotelową zabudowę kortów tenisowych. Prezes SKT: „Pani wynajmuje tam restaurację i płaci ok. 100 złotych”

Nie dla deweloperów na sopockich kortach – mówią sopoccy urzędnicy i radni. Miasto ostatecznie zablokowało możliwość zabudowy obiektu. Na stronie miasta pojawił się komunikat, w którym prezydent Sopotu Jacek Karnowski oznajmia, że robi to ze względu na możliwą przegraną w sporze z Sopockim Klubem Tenisowym. Od 15 listopada 2018 r. obowiązuje nowy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który wyklucza, na działce zabudowanej halą tenisową jakąkolwiek zabudowę hotelową lub apartamentową. Uchwałę w tej sprawie sopoccy radni podjęli jednogłośnie podczas sesji 18 września.

PREZYDENT: „NIE BĘDZIE APARTHOTELU”

– Nowy plan zabezpiecza zachowanie kluczowej dla miasta funkcji sportu na terenie tej działki i eliminuje możliwość jej zabudowy na cele nie związane ze sportem – mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, cytowany w komunikacie na stronie miasta. – Byli działacze SKT i stojący za nimi deweloperzy oraz syndyk, nawet jeśli doprowadzą do uwłaszczenia się na terenie kortów, nie będą mogli zrealizować swoich planów i wybudować aparthotelu na miejscu hali tenisowej. Jednocześnie miasto, dalej działając zgodnie z planem, będzie podejmowało wszelkie działania mające na celu zachowania terenów kortów na cele sportowe dla mieszkańców. A taką gwarancję daje jedynie zachowanie terenów kortów w zasobach miasta.  

BIAŁASZCZYK OSTRO O KARNOWSKIM

Pojawienie się komunikatu skomentował prezes Sopockiego Klubu Tenisowego Bartłomiej Białaszczyk. Jego zdaniem prezydent stara się, wykorzystując stanowisko i pieniądze miasta, dyskredytować członków stowarzyszenia SKT w oczach mieszkańców miasta, „bo wie, że przegrał sprawę w sądzie”.

– My się bardzo cieszymy z tego powodu, że funkcja sportowa będzie na kortach zachowana. Rozumiemy, że dzięki naszym działaniom nie udało się prezydentowi zbyć kortów i przekazać ludziom mieli korty zabudować – o czym świadczy doprowadzenie linii ciepłowniczej GPEC na obiekt. Rozumiem, że pan prezydent nie mówi o prowadzeniu takiej działalności, jaką prowadzi w tej chwili konkubina pana Zielińskiego, który był założycielem stowarzyszenia o nazwie Sopot Tenis Klub. Ta pani prowadzi tam restaurację i z tego, co wiem płaci ok. 100 zł za wynajem lokalu. Jeśli zaś chodzi o ogłaszanie, że sukcesem jest zmiana zagospodarowania planu miejscowego, to myślę, że to jest trochę żałosne, nawet nie śmieszne. Rozumiem, że prezydent wymógł zmianę planu, przegrywając w sądzie, bo gdyby wygrał sprawę i obiekt dostali jego koledzy, to wtedy by planów nie zmieniał – mówi Bartłomiej Białaszczyk.

„SKONTAKTUJĘ WAŁĘSĘ Z PUTINEM”

Do komunikatu miasta dołączony jest link do artykułu „Polityki”, którego autor wskazuje na związki SKT z PiS a nawet z rosyjskimi oligarchami mającymi powiązania na Kremlu.

– Myślę, że ktoś tu powinien zmienić leki. Lub powiem, już zupełnie szydząc, że chętnie skontaktuję Lecha Wałęsę z Władimirem Putinem, bo wiem, że o to zabiega – dodaje Białaszczyk.

Sądowa wojna o sopockie korty toczy się od lat i dotyczy atrakcyjnych terenów w centrum miasta, więcej o prawnych zawiłościach sprawy >>> TUTAJ.

Piotr Puchalski
Napisz do autora: radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj