Szlachetna Paczka kolejny rok spełnia marzenia. Pomoc trafiła do ponad 700 rodzin na Pomorzu

paczka2

Ponad 700 rodzin na Pomorzu otrzymało w ten weekend Szlachetną Paczkę. Blisko 500 wolontariuszy w całym regionie przygotowywało pomoc dla rodzin, które otrzymały żywność, środki czystości, zabawki oraz sprzęty domowe. Szlachetna Paczka dała dużo przedświątecznej radości dzieciom i ich rodzicom.

W tym roku pomoc dotarła do 732 rodzin w regionie. Przygotowywało ją 456 wolontariuszy. Ze sztabów Szlachetnej Paczki w różnych częściach Pomorza przez cały weekend wyruszała pomoc do potrzebujących. Wielu wolontariuszy przygotowywało paczki dla kilku rodzin naraz. – Rekordzistka ma ok. 10-15 rodzin, taka była zawzięta w tym roku – mówi Anna Gawińska ze Szlachetnej Paczki. – Mamy wielu wolontariuszy i liderów, którzy z roku na rok działają coraz intensywniej. Staramy się dawać impuls. Nie chcemy żeby paczka była tylko zapomogą. My staramy się żeby ta paczka pokazała, że można się zmienić. To często nie są rzeczy materialne. W tym roku Trefl Sopot wykupił kurs prawa jazdy dla osoby w potrzebie – mówi wolontariuszka.

– Projekt się rozwija. Staramy się docierać do coraz większej liczby rodzin i dawać impuls do zmiany – mówi Artur Siedziński. – To moja ósma edycja. Znalazłem się tu, bo moja rodzina też otrzymała pomoc.

– Działam od trzech lat. Paczka pomaga nam się rozwijać w różnych dziedzinach. Jesteśmy w stanie się wiele nauczyć. Przy okazji możemy poznać wiele osób, dwa lata temu poznałam swojego chłopaka, który był liderem w Kościerzynie, a ja byłam liderką w Gdyni Witominie. Slogan „Lubię ludzi” jest prawdziwy – dodaje Anna Gawińska.

NIE TYLKO PREZENTY

Na dary dla rodzin składały się żywność, ubrania, koce, pościel, memble, lodówki, pralki, ale też wspomniane wcześniej niematerialne formy pomocy. Pan Roman, samotny, schorowany emeryt z Gdyni Redłowa „otrzymał” leczenie zębów, od darczyńcy, którym była dentystka. Pani Barbara z Oksywia, która prowadzi z mężem rodzinę zastępczą dostała od swojej wolontariuszki zaproszenie na wizytę do fryzjera.

Pomoc trafiła między innymi do pani Katarzyny, która samotnie wychowuje ośmioletnią Zosię. – Było wszystko o czym zamarzyłyśmy, było dużo słodyczy, zamarzyłam sobie camper Barbie – mówi dziewczynka. – Emocje takie, że serce wali, łzy się kręcą, głos grzęźnie w gardle, trudno to opisać – dodaje jej mama.

– Dla nas wolontariuszy zaskoczeniem jest gdy darczyńca tak dokładnie spełnia potrzeby rodzin. Tacy darczyńcy są dla nas najbardziej wartościowi, przy takich paczkach nam też łzy się kręcą – mówi liderka Szlachetnej Paczki w Gdyni Agnieszka Dawińdziak.
Zosia i jej mama podczas rozpakowywania prezentów. Fot. Szlachetna Paczka/Agnieszka Dawińdziak
Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj