Brakuje pieniędzy na budowę pływalni w Kolbudach. „Stoimy przed dylematem: albo basen, albo inne inwestycje”

Czy wstrzymać rozpoczętą przed wyborami budowę basenu w Kolbudach? Odpowiedzi na to pytanie szukają władze gminy. Pływalnia ma kosztować około 24 mln złotych, a w budżecie samorządu nie ma pieniędzy na tak kosztowną inwestycję. Przy szkole na razie znajduje się ogrodzona dziura – prace na zimę wstrzymano.

– Stoimy przed dylematem: albo basen, albo inne inwestycje – przyznaje wójt Kolbud Andrzej Chruścicki. – Nie jest to łatwe. Jeszcze się zastanawiamy, czy nie znajdziemy partnera, który chciałby w to zainwestować, ale szczerze mówiąc, w tym miejscu będzie to kłopotliwe. Nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby budować basenu, który nie będzie przynosił dochodów. Jeżeli byłby to kompleks sportowo-rekreacyjny, wtedy partnera byśmy znaleźli szybko. Mamy tego przykłady – w Gniewinie, w Stężycy – dodaje.

KTO PONOSI ODPOWIEDZIALNOŚĆ?

Przewodnicząca Rady Gminy Kolbudy, Emilia Jóźwik, twierdzi, że odpowiedzialność z tę trudną sytuację ponosi poprzedni wójt. – To jest typowa kiełbasa wyborcza, która w kampanii została rozdana mieszkańcom i już jest nieświeża. Poprzedni wójt nie zlecił w ogóle szukania finansowania zewnętrznego – mówi.

Na razie na budowę basenu Kolbudy wydały ponad milion złotych. Decyzje w tej sprawie zapadną do końca stycznia.

Posłuchaj materiału Grzegorza Armatowskiego:

Grzegorz Armatowski/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj