Tysiąc zużytych opon w lesie w Cewicach koło Lęborka. Leśnicy są zszokowani, bo podrzucenie odpadów w takiej ilości nie pamiętają. – Zdezelowane opony znaleziono w trzech miejscach w pobliżu wsi Bochowo – mówi nadleśniczy z Cewic Krzysztof Liziński. – W jednym miejscu porzucono kilkadziesiąt sztuk, w innym kilkaset, a największe skupisko to ponad pół tysiąca opon. One mają powycinane ranty z drutami, został niemal sam bieżnik. Takiego „skarbu” tu jeszczenie mieliśmy. Wyjątkowa bezczelność tej osoby lub osób, dziś zobowiązałem leśniczych do dokładnego sprawdzenia terenu. To musiał być ktoś kto nieźle zna nasze lasy, bo znalazł drogi rzadko uczęszczane. Ślady wskazują, że opony były tu wwożone busem, a nie dużym samochodem ciężarowym – dodaje nadleśniczy.
WYSOKIE KOSZTY UTYLIZACJI
– Jeśli nie znajdziemy sprawcy to będziemy to musieli sami posprzątać. Już sprawdziliśmy, że utylizacja jednej opony kosztuje od dwóch do pięciu złotych, do tego koszt transportu, załadunku. Niestety oprócz odpowiedzialności karnej przed sądem w przypadku ustalenia sprawcy jedyne co jako służba leśna możemy zrobić to ukarać taką osobę mandatem w wysokości pięciuset złotych – dodaje nadleśniczy z Cewic Krzysztof Liziński.
Kilka dni temu kilkadziesiąt porzuconych, zużytych opon znaleziono na leśnym parkingu na granicy Lęborka przy drodze krajowej numer 6. Odpady już posprzątało na swój koszt miejscowe nadleśnictwo.