Znany trójmiejski raper jedną z ofiar tragicznego wypadku w Gdyni. „Pozostał żal i mnóstwo nieśmiertelnych kawałków”

Nad ranem w sobotę w Gdyni doszło do tragicznego wypadku. Toyota, którą przemieszczali się trzej młodzi mężczyźni uderzyła w słup oświetleniowy przy ulicy Chwarznieńskiej. Wszyscy zginęli na miejscu. Wśród ofiar był raper o pseudonimie Leh.

Informacje o śmierci 27-letniego rapera podał portal Popkiller.pl. Muzyk był gwiazdą jednej z edycji prestiżowego przeglądu „Młode Wilki”, który promuje młode talenty polskiej sceny rap. Artysta był związany z wytwórnią Alkopoligamia. Uznawano go za jednego z lepszych raperów młodego pokolenia w Polsce.

PORÓWNYWANY DO MACA MILLERA 

„Leh porównywany bywał przez wielu do swojego wielkiego idola Maca Millera – teraz opuścił świat tragicznie, będąc jego rówieśnikiem” – czytamy na portalu Popkiller.pl

Informacja o tragicznej śmierci została potwierdzona na FB artysty i jest szeroko komentowana przez internautów, którzy nie mogą się pogodzić ze śmiercią rapera. „Niesamowity producent i świetny raper z nieskończonym potencjałem flow, pozostał żal i mnóstwo nieśmiertelnych kawałków. Za wcześnie, zdecydowanie za wcześnie” – czytam w jednym z wpisów. 

 

„BYŁ WIELKIM FANEM KOSZYKÓWKI”

Tragiczną informację skomentował także nasz dziennikarz Paweł Kątnik, prowadzący audycje „Rap na Fali”. –
Wielka tragedia. Rozmawialiśmy jakiś czas temu, namawiałem go do robienia nowych projektów. Był wielkim fanem koszykówki, pamiętam jak dyskutowaliśmy lata temu o numerze, który miał nagrać z Mielzkym. To będzie mocne – deklarował wówczas. Utwór chyba nigdy nie ujrzał światła dziennego. I już nie ujrzy. Nieprzeciętny talent, któremu kawałek „Dorosłość” otwierał drzwi do wielkich projektów. Projektów które pozostaną już niestety tylko projektami. Współczucia najbliższym – powiedział. 

 

 

 

Maksymilian Mróz/mmt 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj