Kładka pieszo-rowerowa połączy Karwiny i Mały Kack nad torami kolejowymi. Taką decyzję po konsultacjach społecznych podjął prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. W maju ubiegłego roku miasto niespodziewanie ogłosiło plan budowy wiaduktu samochodowego między ulicami Strzelców i Buraczaną. Wówczas urzędnicy podkreślali, że konsultacje społeczne nie są w tej sprawie potrzebne, gdyż wiadukt powstanie na życzenie mieszkańców i wnioski tamtejszych rad dzielnic. Rzeczywistość okazała się zgoła odmienna.
PROTEST MIESZKAŃCÓW
BĘDZIE KŁADKA
– Są w Gdyni sprawy szczególnie istotne – czy to dla ogółu mieszkańców, czy dla części naszej lokalnej społeczności, które wymagają szczególnej formy rozmowy i szczególnego rodzaju namysłu. Jedną z takich spraw okazał się właśnie temat połączenia Małego Kacka z Karwinami. Już od pierwszych chwil w niesamowity wręcz sposób zaangażował mieszkańców, stąd decyzja o przeprowadzeniu konsultacji społecznych. Było dla nas bardzo ważne, by każda zainteresowana tą sprawą osoba mogła wyrazić swoje zdanie – podkreśla Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. – Siła i liczba argumentów przytoczonych przez gdynian za budową kładki pieszo-rowerowej sprawiła, że rozstrzygnąłem na korzyść tego rozwiązania – mówi prezydent.
Teraz miasto rozpoczęło przygotowywanie projektu inwestycji. Wstępne szacunki wskazują, że kładka kosztować będzie około 6 milionów złotych. To o 10 milionów mniej, niż pochłonąć miała budowa wiaduktu. Kładka powinna być gotowa w 2021 roku.