Przewodniczący ZNP domaga się mediatora w negocjacjach z rządem. Ma propozycję

Sławomir Broniarz, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego, postuluje, by do negocjacji między nauczycielami a rządem pilnie włączono negocjatora. Jako osobę, która mogłaby się wcielić w tę rolę, podaje rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Według danych ZNP do ogólnopolskiego protestu przystąpiło 74,29 proc. placówek edukacyjnych. Od poniedziałku w całym kraju trwa protest środowisk oświatowych. Nauczyciele domagają się podwyżek. W środę mają się odbyć egzaminy gimnazjalne, ale wciąż nie ma przełomu w negocjacjach między protestującymi a stroną rządową. 

 – Proponujemy, aby w trybie pilnym ustalić negocjatora. Pojawiły się propozycje, aby to mógł być np. Adam Bodnar. Ważne, by była to osoba zewnętrzna, która w trybie pilnym podejmie się tej niełatwej roli i doprowadzi do porozumienia – powiedział na konferencji przewodniczący ZNP.

RZECZNIK PRAW OBYWATELSKICH JESZCZE NIE WIE

Broniarz podkreślił, że negocjator jest potrzebny, by „prowadzić rzeczywiste negocjacje, a nie tylko wywierać presję emocjonalną na partnerach społecznych. Dodał, że propozycje ZNP – 30 proc., w rozbiciu na dwie raty – to wyjście naprzeciw stronie rządowej.

– Premier Szydło jest stroną w tym sporze i jest sędzią we własnej sprawie. Zabiegamy o to, by negocjatorem była osoba zewnętrzna, ciesząca się niekwestionowanym autorytetem, która podejmie się mediacji między stronami. Jesteśmy gotowi, by usiąść do stołu negocjacyjnego – podkreślił, zaznaczając jednak, że Adam Bodnar nie został jeszcze poinformowany o pomyśle.

OKOŁO 75 PROC. PLACÓWEK PROTESTUJE

Przewodniczący ZNP poinformował także, że do godz. 10 we wtorek do protestu przystąpiło 74,29 proc. szkół i przedszkoli. Według danych przedstawionych przez Broniarza, na Pomorzu w strajku udział bierze 809 z 1053, a więc 76,83 proc. placówek. 

 
mrud/PAP
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj