Harcerska baza obozowa nie jest na sprzedaż. Na jej terenie wciąż będzie odbywało się szkolenie młodzieży – tak harcerze z gdańskiego ZHP odnoszą się do fali komentarzy po wtorkowym pożarze przy Jaśkowej Dolinie. Spłonęły 3 z 23 domków letniskowych. 

Ogień pojawił się w dwóch różnych częściach bazy, co może sugerować podpalenie. Taka hipoteza pojawiła się także w komentarzach internautów po informacji o podpaleniu na naszym profilu na Facebooku.

„Hmm… jakoś tak nie wiem. Czy tylko ja mam wrażenie, że w opinii niektórych to świetne miejsce dla… deweloperów??? Może stąd ten pożar??” – pytał retorycznie jeden z internautów.

„Czekamy cierpliwie na informacje, który deweloper będzie tam budował. Wtedy poznacie odpowiedź” – czytamy w kolejnym komentarzu.

„Cudne miejsce. Moja młodość, teraz trochę zaniedbane, ale wciąż piękne. Oby nikt nie postawił na tym łapy” – dodała jedna z internautek.

MAJĄ WOBEC NIEJ KONKRETNE PLANY

Jak mówi Radiu Gdańsk rzecznik chorągwi gdańskiej, podharcmistrzyni Aleksandra Guzik, uszkodzenia zostaną naprawione. W odniesieniu do internetowych komentarzy, jakoby podpalenie mogłoby być celowe, podkreśla, że straty są spore, ale harcerze sobie poradzą.

– My wiemy, po co ta baza jest w naszych rękach. Mamy wobec niej konkretne plany. Nie ma co dywagować. Baza będzie służyła harcerzom. Poziom strat jest spory i nie wygląda to najlepiej, ale jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić – zapewnia rzecznik chorągwi gdańskiej.

USTALAJĄ PRZYCZYNY POŻARU

We wtorkowej, trzygodzinnej akcji gaśniczej brało udział siedem zastępów ratowników. – Policja prowadzi czynności procesowe w kierunku zniszczenia mienia. Jeszcze w środę planowane są oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa – powiedział Radiu Gdańsk aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z gdańskiej policji.

Harcerze zapowiadają, ze będą chcieli dodatkowo zabezpieczyć bazę przed podobnymi incydentami.

Sebastian Kwiatkowski/mkul