Sąd Okręgowy w Gdańsku, przed którym toczy się sprawa Amber Gold, zaplanował na posiedzeniu wyznaczonym na 18 kwietnia pierwsze mowy końcowe w tym procesie. Zgodnie z planem tego dnia mowy mieliby wygłosić prokurator oraz przedstawiciel Komisji Nadzoru Finansowego.
Proces ws. afery Amber Gold, w którym oskarżeni są b. prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. trwa od marca 2016 r. Rzecznik sądu Tomasz Adamski poinformował, że sąd wystąpi też o przedłużenie aresztu dla oskarżonych do 20 maja.
NIE PRZYZNALI SIĘ DO WINY
Podczas pierwszej rozprawy Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień – w tej sytuacji sąd odczytywał protokoły przesłuchań w prokuraturze. Oskarżony nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania, w tym także swojego obrońcy. Katarzyna P. też nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień.
Sąd wprawdzie nie wyłączył jawności procesu Amber Gold, ale zakazał mediom upublicznienia wyjaśnień oskarżonych. Ma to służyć temu, aby świadkowie, którzy będą zeznawać przed sądem, nie znali szczegółów wyjaśnień Marcina P. i Katarzyny P. Podobną decyzję sąd podjął w stosunku do świadków – tu także obowiązuje zakaz ujawniania przez dziennikarzy ich zeznań.
OSZUKALI 19 TYS. KLIENTÓW?
Według prokuratury, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.
Śledczy uznali, że Katarzyna i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.
KOMISJA ŚLEDCZA
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji – od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku – które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. KNF złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Od września 2016 r. działa sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold.
PAP/mim